MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Budowlanka ma za sobą ciężki czerwiec. Od 2007 r. nie było takich problemów z dostępnością materiałów budowlanych

Budowlanka boryka się dziś m.in. z problemami drożyzny i dostępności na rynku materiałów budowlanych.
Budowlanka boryka się dziś m.in. z problemami drożyzny i dostępności na rynku materiałów budowlanych. Piotr Krzyzanowski/Polska Press
Budowlanka w Polsce wciąż pracuje na pełnych obrotach, jednak miniony miesiąc był dla branży trudny. Większość firm ocenia sytuację jako „umiarkowanie złą”, z czego w najgorszej sytuacji są małe przedsiębiorstwa. Jednym z największych problemów jest dziś dostępność materiałów budowlanych – tak źle nie było od 15 lat. Z kolei skutki odpływu pracowników z Ukrainy okazały się mniej dotkliwe, niż się obawiano.

Spis treści

Budowlanka podsumowuje trudny czerwiec. Drożeją materiały budowlane

Już 77,3 proc. firm z branży budowlanej uważa ceny materiałów budowlanych za przeszkodę w prowadzeniu działalności – wynika z najnowszego raportu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Choć w czerwcu odnotowano wyhamowanie lub lekkie spadki cen niektórych produktów (m.in. styropianu), sytuacja wciąż jest trudna.

– Rozmawiamy z przedsiębiorcami niemal codziennie i ich skargi dotyczące „cen dnia” czy wręcz licytowania się o ceny stają się już codziennością. Inflacja jest jak pętla, która dławi naszą gospodarkę. Docenić należy działania Rządu RP, który o inflacji i walce z nią mówi całkiem sporo. Przedsiębiorcy nie mają jednak przekonania czy dotychczasowe działania były skuteczne – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Co więcej, eksperci nie mają wątpliwości, że przy szalejącej inflacji materiały będą nadal drożeć.

– Jedyne, na co mogą liczyć uczestnicy rynku budowlanego, to spadek średniej dynamiki wzrostów do bardziej akceptowalnych poziomów – mówi bez ogródek Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Sprawdź, czy masz wszystko, czego potrzebujesz

Materiały promocyjne partnera

Z dostępem do materiałów jest najgorzej od 15 lat

Dużym problemem jest też ograniczona dostępność wielu materiałów, spowodowana głównie utrudnieniami w dostawach z powodu wojny na Ukrainie oraz ograniczeń w imporcie z Rosji. W czerwcu 2022 r. już blisko 17 proc. branży uznawało niedobór materiałów za barierę w prowadzeniu działalności – tak źle sytuację na rynku oceniano ostatnio w 2007 r. A warto przypomnieć, że trwał wówczas globalny kryzys gospodarczy.

– Firmy budowlane postrzegają ogólną sytuację w budownictwie jako umiarkowanie złą. Mniejsze podmioty oceniają bieżącą sytuacje bardziej negatywnie niż przedsiębiorstwa średnie i duże – podaje dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB.

Warto dodać, że oba problemy z materiałami budowlanymi – niska dostępność oraz drożyzna – są ze sobą powiązane. Ograniczona ilość towaru w hurtowniach i marketach budowlanych sprawia bowiem, że ceny materiałów rosną. Sytuacji nie poprawia galopująca inflacja.

– Przed nami bardzo trudna jesień i zima. Przedsiębiorcy bardzo mocno obawiają się wzrostu cen gazu i energii, co mogłoby jeszcze mocniej rozkręcić inflacyjny wirnik, który już teraz kręci się jak szalony i sprawia, że nad niektórymi cenami nie da się zapanować – mówi Prezez PIG w Szczecinie.

Przez wojnę na Ukrainie zniknęli pracownicy, ale branża sobie radzi

Kolejnym problemem, z jakim zmaga się dziś budowlanka, jest brak rąk do pracy. Wojna na Ukrainie spowodowała, że wielu pracujących w Polsce Ukraińców wróciło do ojczyzny, przez co w licznych firmach powstały poważne problemy kadrowe. Na początku czerwca szacowano, że na rynku brakuje nawet 150 tys. pracowników. Lęk przed zastojami na budowach był tak silny, że uczestnicy Kongresu Budownictwa Polskiego 2022 r. zarekomendowali rządowi, żeby ułatwił zatrudnianie osób spoza Unii Europejskiej – wszystko po to, by zapełnić lukę. Okazało się jednak, że sytuacja nie jest aż tak zła, jak prognozowano.

– W latach 2021–2022 zapotrzebowanie na pracowników utrzymuje się na poziomie niższym niż w okresie kumulacji robót w sektorze budownictwa w latach 2007–2008 i 2018–2019. To prawdopodobnie z tego powodu odpływ pracowników z Ukrainy nie jest dla polskich firm budowlanych tak dotkliwy, jak się tego początkowo obawiano – mówi Kaźmierczak z PZPB. – Problem ten jednak istnieje i może się nasilać po przyspieszeniu inwestycji infrastrukturalnych w okolicach 2024 r.

Jeśli chodzi o to, jak sytuację oceniają same firmy budowlane, 41,2 proc. z nich uważa dziś braki kadrowe za barierę działalności. Dużo większym problemem są rosnące koszty zatrudnienia, na które skarży się dziś 71,4 proc. branży. To przede wszystkim skutek inflacji, przez którą pracownicy oczekują coraz wyższych wynagrodzeń.

– Pracownicy, widząc wzrosty cen w sklepach, niemal natychmiast sugerują konieczność podnoszenia pensji. Tyle, że w niektórych branżach nie ma już jak tego robić – rozkłada ręce Hanna Mojsiuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska