Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centra miast się wyludniają

Redakcja
W dyskusji dotyczącej przyszłości starówki w Toruniu otrzymaliśmy głos przedstawiciela branży turystycznej.

W dyskusji dotyczącej przyszłości starówki w Toruniu otrzymaliśmy głos przedstawiciela branży turystycznej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 187626" sub="Liczba mieszkańców starówki będzie stopniowo spadać [Fot.: Grzegorz Olkowski]">Obserwując ostatnie wypowiedzi w mass mediach (w tym w „Nowościach”) z jednej strony przedstawicieli władz miasta, a drugiej przedstawicieli „Fundacji Stare Miasto”, odnoszące się do sytuacji postępującego tzw. „upadku Starego Miasta”, chciałbym wnieść do tego tematu opinię swoją jako osoby profesjonalnie zajmującej się organizacją turystyki oraz promocją turystyczną Torunia, a więc osoby, której dobra kondycja Zespołu Staromiejskiego jest szczególnie bliska.

Na samym początku chciałbym zdecydowanie stwierdzić, że w moim przekonaniu jedynym realnym kierunkiem przyszłej egzystencji i „dobrobytu” toruńskiego Zespołu Staromiejskiego jest turystyka, w tym wszelka infrastruktura i działalność paraturystyczna. Funkcja turystyczna powinna być tutaj dominującą, a nie handel, jak wyobrażają to sobie kupcy toruńscy (a właściwie sprzedawcy, bo kupcy byli w czasach średniowiecznych i nowożytnych). Historyczne dzielnice w miastach o dużym znaczeniu turystycznym i nagromadzeniu bogatego dziedzictwa historycznego, jak Toruń, nie są dzielnicami handlowymi, ale są właśnie dzielnicami, w których koncentruje się ruch turystyczny - z tego te miasta żyją.

<!** reklama>Toruń zaliczany jest do jednego z kilku (najczęściej sześciu) ośrodków w Polsce o najwyższych walorach dla turystyki kulturowej. Tworzone w latach 60. XX wieku i później rządowe i inne klasyfikacje, obiektywne waloryzacje atrakcyjności turystycznej Polski zawsze wymieniają Toruń jako jeden z kilku najważniejszych i największych ośrodków turystyki miejskiej. Również wszystkie podręczniki akademickie do geografii turyzmu wskazują Toruń podobnie - wie o tym każdy, kto odbył studia turystyczne. Jest to więc wiedza akademicka, wręcz podstawowa dla wszystkich, którzy uważają się za kompetentnych i chcących decydować o wizerunku Torunia, w tym Zespołu Staromiejskiego.

Dodatkowo na uwagę w tej materii zasługuje fakt, że Toruń tuż po Krakowie jest ośrodkiem o największej liczbie najcenniejszych zabytków architektury - dawnej klasy zero (w Toruniu i w Gdańsku po 6, w Krakowie 11, Wrocław 3, Poznań 3 itd.); dziś jego rangę podkreśla wpis na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Z ww. faktów i potencjału turystycznego Torunia najpewniej nie zdają sobie sprawy ani „kupcy” - wg których Toruń (Zespół Staromiejski) nie utrzyma się z turystyki - ani władze miasta od najwyższych po najniższe, ani władze wojewódzkie! Na północy Polski poza Toruniem i Gdańskiem nie ma ważniejszego i większego ośrodka turystki kulturowej, miejskiej.

Tymczasem Toruń jest jednocześnie miastem, które w tej ekstragrupie sześciu miast czerpie najmniejsze zyski z turystyki i jest miastem o najsłabiej rozwiniętej (a wręcz niedorozwiniętej) gospodarce i infrastrukturze turystycznej i paraturystycznej, która wspomagałaby i uzupełniała walory historyczne. Jednakże i ten fakt nie jest w Toruniu przez strony dostrzegany, co wynika z niezrozumienia, nieznajomości istoty i znaczenia gospodarki turystycznej. Krótko mówiąc osoby odpowiedzialne w Toruniu nie mają świadomości rangi i potencjału turystycznego Torunia. Z tego faktu w dużej mierze biorą się dzisiejsze problemy Zespołu Staromiejskiego.

Trendy nie tylko polskie, ale i światowe są takie, że centra miast wyludniają się, a miasta mające potencjał turystyczny - jak Toruń - rozwijają u siebie turystykę, a nie funkcje mieszkaniowe czy handlowe. Dla przykładu: w Krakowie na obszarze staromiejskim (Stare Miasto, Okół, Wawel) o powierzchni ok. 92 ha mieszka tylko 3,5 tys. mieszkańców, podczas gdy w Toruniu na obszarze staromiejskim (Stare Miasto, Nowe Miasto, zamek krzyżacki) o powierzchni ok. 35 ha mieszka aż ponad 7 tys. mieszkańców. Liczba mieszkańców toruńskiego Zespołu Staromiejskiego będzie w następnych latach spadać, a kamienice z mieszkalnych będą zmieniać swoje funkcje na inne (np. hostele, pensjonaty, gastronomia, biura, kancelarie, ewentualnie tzw. drugie domy, itp.).

Współczesne światowe tendencje są też takie, że handel w miastach koncentruje się w wielkich „galeriach handlowych” poza obszarami staromiejskimi, i tego my tu w Toruniu nie zmienimy - u nas nie będzie inaczej niż wszędzie na świecie. Nie zmienimy zmieniających się tendencji w zglobalizowanym świecie. Nie zmienią tego ani decyzje urzędnicze, ani żadne biura TCM. (...)

I na koniec ostatnia myśl: powstanie centrum handlowego na miejscu „Uniwersamu” może okazać się nie „gwoździem do trumny Starego Miasta”, ale wręcz przeciwnie: może wpłynąć na jego ożywienie. Inwestycje zawsze stymulują rozwój i powodują ożywienie okolicznych obszarów. Tym bardziej inwestycje w centrach miast będą ożywiać te centra i okolice i powodować, że miasto w mniejszym stopniu będzie „rozlewać” się na peryferia kosztem pustoszenia śródmieścia.

Ludzie zamiast jechać do centrów handlowych w odleglejszych dzielnicach, będą mogli wybrać centrum Solaris, blisko Zespołu Staromiejskiego, dokąd można później skorzystać z jego uroku i klimatu, pójść na kawę, do restauracji, na spacer, umówić się ze znajomymi, przy okazji wstąpić do jednego ze sklepów tam się znajdujących, odebrać zamówione okulary, a może częściej skorzystają z oferty kulturalnej starówki, wypożyczyć latem leżak na bulwarze nad Wisłą itp.

Ożywczą będzie sala koncertowo-widowiskowa na tak zwanych Jordankach, ożywczą będzie każda inwestycja w przestrzeni publicznej, która tę przestrzeń uatrakcyjni i wniesie do niej nowe walory. Ożywczym i poprawiającym standard, jakość życia i komunikacji będzie tunel dla samochodów pod placem Rapackiego, będą parkingi na obrzeżach Zespołu Staromiejskiego, w końcu ożywczą będą wąskie uliczki starówki wolne od samochodów i przyjazne pieszym i turystom. Miasta, w tym Toruń, muszą inwestować w swoje centra (nie tylko obszary staromiejskie), podnosić ich walory i jakość przestrzeni publicznej, w przeciwnym razie rozwijać się będą obszary peryferyjne.

W Mediolanie, na głównym placu przy gotyckiej katedrze Il Duomo z powodzeniem funkcjonuje Galeria Vittorio Emanuele. Podobnych centrów handlowych w śródmieściach miast można by przytaczać setki, na przykład: Galeria św. Huberta w Brukseli, Galeria della Signoria we Florencji, w Polsce Galeria Dominikańska we Wrocławiu, Stary Browar w Poznaniu. To nie szkodzi drobnemu handlowi. Wzbogacenie oferty przecież przyciąga klienta. Jak nie ma nic, to nikt w to miejsce nie przyjdzie. A jak pojawi się coś atrakcyjnego, to mały sąsiad dużego obiektu może tylko na tym skorzystać.

Arkadiusz Skonieczny
Toruński Serwis Turystyczny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska