Ceny chleba i innych artykułów mogą wzrosnąć

Jeszcze kilka dni słonecznej pogody, a uda się zakończyć żniwa. Mniejsze zbiory zbóż rekompensują rolnikom wyższe ceny skupu, konsumenci nie mają jednak powodów do radości. Żywność będzie droższa.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194876" sub="Wszystko wskazuje na to, że zboże podrożeje. Na zdjęciu Tadeusz Baran z Lulkowa podczas żniw [FOT.: ADAM ZAKRZEWSKI]">- Żniwa od soboty idą na całego, kombajny młócą, aż miło popatrzeć. Przy tej pogodzie przez dwa-trzy dni reszta zbóż zostanie zebrana z pól - mówi Stanisław Szwejka, główny specjalista do spraw produkcji roślinnej z oddziału Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Przysieku.

<!** reklama>- Właściwie dopiero od niedzieli zboże jest naprawdę suche, ma wilgotność 12,5-13 procent, nie trzeba będzie go dosuszać. Ale jakość ziarna nie jest najlepsza. Tam, gdzie padały ulewne deszcze, pojawiły się choroby grzybowe. Plony nie są rewelacyjne, ten rok jest gorszy niż poprzedni. Z hektara pszenicy jarej zbiera się w zależności od okolicy od 3,8 do 5,4, góra 5,5 tony ziarna - informuje Stanisław Szwejka.

Statystycznie trudny rok

Według Głównego Urzędu Statystycznego, wstępnie szacowane zbiory zbóż wyniosą w tym roku 22,8-23,5 miliona ton, o 3-6 procent mniej od zbiorów ubiegłorocznych i o 6-9 procent mniej od średniej z lat 2006-2010. Gorsze są także plony rzepaku, nieco lepsze natomiast mają być zbiory owoców i niezłe warzyw gruntowych.

- Ten rok jest nietypowy. Najpierw wymarzły zboża ozime, w naszej gminie pszenica i pszenżyto w 95 procentach, a jęczmień ozimy praktycznie w 100 procentach - przypomina Tadeusz Wierzbowski, kierownik Referatu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Łubianka. - Wymarzły też w 90 procentach zasiewy rzepaku. Trzeba było ponownie obsiać pola jęczmieniem i pszenicą jarą. Żniwa zaczęły się z opóźnieniem, bo zboża jare, wysiane wiosną, później dojrzewają. Na szczęście, siewy wykonano w terminie, a pogoda sprzyjała wegetacji.

Żniwa rozpoczęły się pod koniec lipca, przerywały je opady deszczu. - Zaawansowanie żniw w gminie Łubianka oceniam na 80 procent - mówi Tadeusz Wierzbowski. - Została jeszcze głównie pszenica jara. Rolnicy nie mogli jej zebrać szybciej, bo wilgotność ziarna wynosiła 16-18 procent, a żeby przyjęto je do skupu bez potrąceń, może mieć maksymalnie 14,5 procent. Plony są zupełnie przyzwoite, pszenica jara daje 5-5,5 tony z hektara. Pszenica ozima plonowałaby lepiej, w granicach 6-6,5 tony z hektara.

Dwieście złotych więcej

Rolnicy nie mają jednak powodu do narzekań, bo cena skupu jest rekordowo wysoka i rekompensuje gorsze zbiory - za tonę płaci się ok. 900 złotych netto plus VAT, a w ubiegłym roku było to 700-750 złotych za tonę. Zdaniem naszego rozmówcy, można się spodziewać wysokich cen mąki, a więc chleba i innych produktów żywnościowych. Drogie są także zboża paszowe - jęczmień kosztuje ok. 800 złotych za tonę, a więc cena mięsa, mleka i jego przetworów może pójść w górę. Rolnicy część zebranego zboża gromadzą w silosach licząc, że będzie jeszcze droższe.

Czy piekarze wytrzymają?

Ewa Psuty-Jabłońska, właścicielka znanej z długoletniej tradycji toruńskiej piekarni, przeglądała właśnie faktury. - Za mąkę pszenną do wypieku chleba płaciłam pod koniec czerwca netto 1,20 za kilogram, za żytnią 1,34 zł. Mamy jeszcze zapasy z poprzednich żniw. Ale już przy ostatniej dostawie była mowa, że będzie drożej. Staramy się utrzymywać umiarkowane ceny pieczywa, wkładając za to dużo własnej pracy, ale w końcu mali piekarze mogą nie wytrzymać konkurencji.

Rolnik może dostać więcej

W ubiegłym roku za tonę pszenicy konsumpcyjnej rolnik w gminie Łubianka mógł otrzymać 700-750 złotych.

W tym roku punkty skupu oferują producentom około 900 złotych za tonę.