Chełmżyński Klub „Niteczka” świętował 20-lecie działalności

- Żartujemy czasem, że nasze rękodzieło można zobaczyć na szyi i w strojach francuskiej królowej - mówi Wanda Masłowska z klubu „Niteczka”. - Czasem odbijamy wzory patrząc na stare obrazy, innym razem nasze pomyły są przelaniem na materiał zdjęć, na które nałożona jest siatka graficzna. Panie używają specjalnych urządzeń, ale też świetnie posługują się szydełkiem i igłą.

Klub „Niteczka” przy Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej powstał dzięki Reginie Sakrajda - byłej dyrektorce tej placówki. Na wspólne szydełkowanie i wyszywanie przychodzi regularnie około 12 pań.
- Robimy frywolitki, hafty krzyżykowe, koronki i inne ciekawe prace, które zajmują nam dużo czasu, ale są dla nas przyjemnością - dodaje Wanda Masłowska. - Nie narzucamy sobie z góry tematu, tak jak dzieje się to na uniwersytetach trzeciego wieku. Jedna pani robi skarpetki, inna koronki, jeszcze inna frywolitki. Te spotkania to nie tylko wyszywanie, ale też wyjście z domu, obcowanie z przyjaciółkami i czasami po prostu poplotkowanie o tym, co słychać w mieście.

Panie cały czas uczą się i przekazują sobie tajniki robótek ręcznych. Korzystają przy tym z nowoczesnych technik - obróbki zdjęć cyfrowych, specjalnego kopiowania zdjęć, tak aby po kserowaniu wszystko było widoczne i można było papier pokryć nicią. Korzystają również z fachowych czasopism.

Prace „Niteczki” są wystawiane podczas corocznych Dni Chełmży, w Gronowie oraz podczas dożynek, festynów i festiwali. Pokazane były w Muzeum Włókiennictwa i Rękodzieła w Łodzi, Przysieku i Skłudzewie. Trafiły też do Niemczech i Holandii. Dzieło pani Haliny Kwiatkowskiej wyróżnił nawet biskup toruński Andrzej Suski. W 2004 roku mieszkańcy Chełmży mogli podziwiać obrazy „Igłą poplątane”. Prezentowany był wówczas cały dorobek dziesięciu lat pracy klubu.

Wykonanie obrazu wymaga dużo czasu i pracy.

- Obraz przedstawiający bukiet kwiatów robiłam przez trzy miesiące, codziennie po dziesięć, dwanaście godzin, a wszystko było wykonane ręcznie - mówi Wanda Masłowska.

W pracach pań z „Niteczki” widoczna jest dusza i zaangażowanie, każde dzieło ma to coś, co przykuwa wzrok i czyni je niesamowitym. Obojętnie czy jest nim twarz Jezusa z całunu turyńskiego, postać Jana Pawła II, czy też zwykły jesienny liść. Panie czerpią przyjemność z wyszywania i szydełkowania, ale działają też charytatywnie - przekazują prace dla ubogich dzieci do różnych fundacji. Ich ręcznie robione bajkowe postacie naszywane są na kołderki dziecięce. Niektóre z pań mają nawet własne strony internetowe, na których chwalą się swoimi dziełami.

Z okazji jubileuszu członkinie klubu zorganizowały uroczystą wystawę w Chełmżyńskim Ośrodku Kultury, gdzie było można zobaczyć ich dzieła. Były też życzenia i prezenty od władz samorządowych.