Agentka turystyczna z Małopolski miała przygotować dla pilota z Brodnicy pielgrzymkę do Włoch. Nim podpisano umowę, kontakt się urwał, a obie strony zarzucają sobie nierzetelność.
Wycieczkę w agencji Moniki Drewniak w Krakowie miał zamówić Leszek Orylski, szef komisji egzaminacyjnej pilotów turystycznych w Brodnicy.
<!** reklama>
- 6 maja pan Leszek Orylski przyjechał z grupą do Krakowa na spotkanie w sprawie zorganizowania mu pielgrzymki do Włoch w maju przyszłego roku - relacjonuje Monika Drewniak. - Przez kolejny miesiąc pracowałam nad organizacją tego wyjazdu.
Jak relacjonuje kobieta, organizacja nie była łatwa, bo każdą decyzję musiał zatwierdzać ksiądz, a potem nawet dwóch księży, bo grupa miała być z dwóch parafii.
- Po około miesiąca, gdy pan Orylski potwierdził, że program i kosztorys są zatwierdzone przez obu księży, poprosiłam o podanie danych potrzebnych do umowy. Nie stawiał żadnych sprzeciwów, wręcz przeciwnie sam wspomniał o zaliczce, po czym kontakt się urwał - mówi Monika Drewniak. - Wysłałam najpierw maila, a potem SMS-a z wiadomością, że jeśli się ze mną nie skontaktuje, to powiadomię Urząd Marszałkowski, policję i prasę o tym, jakich oszustw się dopuszcza przewodniczący komisji egzaminacyjnej na pilotów.
Leszek Orylski odrzuca zarzut oszustwa, twierdząc, że były to jedynie luźne rozmowy o możliwości wyjazdu.
- Podczas pobytu w Krakowie znajomy skierował nas do przewodniczki, a ona do pani Drewniak. Był ksiądz, który pytał o pielgrzymkę do Włoch - w tej części potwierdza relację małopolskiej agentki. - Ksiądz miał plan wycieczki i nawet nie pamiętam, czy pani Drewniak skorygowała ten plan. Pojawił się drugi ksiądz, bo istniała obawa, że z jednej parafii nie uda się zapełnić całego autokaru. Gdyby ta pani zarezerwowała hotele, byłoby to coś nieładnego z mojej strony. Do biura podróży każdy jednak może iść. Nie każdy, kto rozmawia o wycieczce, ją kupuje. Tym bardziej że nie ma żadnego pisma czy umowy.
A dlaczego nie podpisano umowy na organizację tej wycieczki?
- Nie mogłem podpisać umowy, bo byliśmy w trakcie zakładania spółki w Warszawie. Będziemy zajmować się przyjmowaniem Chińczyków - mówi Leszek Orylski.
- W Urzędzie Marszałkowskim poinformowano mnie, że pan Orylski nie ma żadnej działalności i nie złożył żadnego wniosku w tej sprawie - ripostuje Monika Drewniak.
Problem w tym, że spółkę rejestruje sąd. Od 11 czerwca tego roku w Warszawie rzeczywiście działa „Avantgarde Tours” z Leszkiem Orylskim w zarządzie.
- Poziom rozmowy, jaki reprezentowała pani Drewniak, spowodował, że nie chcę odbierać od niej telefonów- mówi i dodaje: - Mógłbym z nią podpisać umowę, gdyby była uprzejma, a nie napastliwa i niegrzeczna.
Warto wiedzieć
Pilot wycieczek
Leszek Orylski w rejestrze organizatorów szkoleń na przewodników turystycznych jest przedstawiany jako kierujący szkoleniem w Biurze Podróży PKS w Brodnicy (obecnie K-PTS). Niestety, w sekretariacie spółki nie kojarzą jego nazwiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?