Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorują pacjenci mali i duzi

Redakcja
Lawinowo przybywa chorych. W przychodniach dziennie przewija się nawet stu pacjentów, wielu z objawami typowymi dla infekcji grypopochodnych.

Lawinowo przybywa chorych. W przychodniach dziennie przewija się nawet stu pacjentów, wielu z objawami typowymi dla infekcji grypopochodnych.

- U nas choruje cała rodzina. Mąż był u lekarza, ale antybiotyki nie pomogły. Okazało się, że to zapalenia oskrzeli - mówi Monika Dołęga z Brodnicy. - Sama od dwóch tygodni chodzę z katarem i innymi objawami. Również w moim przypadku nie pomógł antybiotyk. Chorowała też nasza córeczka.

Lekarze biją na alarm, bo w regionie grypa zaatakowała wyjątkowo zjadliwie.

- Prowadzimy statystykę od stycznia. Wcześniej bowiem nie było zgłoszeń - mówi dr Mirosław Grafiński, szef brodnickiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. - Co tydzień aktualizujemy dane. Widać, że grypa ostro atakuje.

W pierwszych tygodniach stycznia zachorowało 127 osób, w tym 31 dzieci.

- Dla porównania, w całym 2012 roku było 109 zachorowań. Bardzo dużo przypadków zanotowaliśmy dwa lata temu, bo 338 chorych - podkreśla Mirosław Grafiński. - Nie mam wątpliwości, że tegoroczne dane są zaniżone. Wiele osób nie chodzi do lekarza i leczy się we własnym zakresie.

Przychodnie przeżywały prawdziwe oblężenie.

- Sytuacja się stabilizuje. Jednego dnia przyjmujemy od 100 do 120 pacjentów - mówi Bogdan Kamiński z NZOZ „Medicus”. - Największe zachorowania były na przełomie ubiegłego tygodnia. Wtedy zgłosiło się 180 pacjentów jednego dnia, w tym wielu z objawami typowymi dla stanów grypopochodnych.

Mimo to w szpitalu nie odczuwają jeszcze zwiększonej zachorowalności na grypę.

<!** reklama>- Nie było specjalnie liczniejszych przypadków - mówi Jacek Furgalski, ordynator oddziału wewnętrznego w Brodnicy.

Przy czym lekarze zastrzegają, że mówiąc o grypie chodzi im o kliniczne objawy, a nie faktycznie stwierdzonego wirusa.

- Żeby to uznać w ogóle za grypę, musiałyby być przeprowodzane badania wirusologiczne - tłumaczy Mirosław Grafiński. - Dlatego mówimy o zachorowaniach pojętych jako grypa w sensie klinicznym. Nie mamy natomiast potwierdzenia bakteriologicznego.

Nie leczona grypa niesie poważne konsekwencje. - Powikłania kończą się zapaleniem płuc, a w przypadku innych obciążeń nawet zgonem - przestrzega Jacek Furgalski. Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed grypą i jej powikłaniami są szczepienia. - Najlepszy czas na to jest przed sezonem zachorowań, we wrześniu i październiku - przypomina ordynator Furgalski.

- Szczepienie to podanie antygenu w różnej postaci, żeby zmusić organizm do reakcji i przygotowania na wypadek, gdyby w przyszłości rzeczywisty wirus lub bakteria nas zaatakowały. Wtedy organizm wystąpi z całą swoją odpornością - obrazuje dr Mirosław Grafiński. - Najlepiej szczepić się na cztery miesiące przed możliwym zachorowaniem. Jednak nawet teraz nie jest na to za późno. Organizm już po tygodniu od szczepienia potrafi wyzwolić tak zwaną wczesną odporność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska