Co będzie z kładką nad Martówką? Dopytują czytelnicy

- Było tam tak pięknie. Przy słonecznej pogodzie nie trzeba było chodzić dookoła, tylko w kilka minut przejść na drugą stronę - wspomina pani Wiesława. A teraz?

<!** Image 3 align=none alt="Image 212484" >

Martówka była i nadal jest jednym z ulubionych miejsc spacerowych wszystkich bywalców parku na
Bydgoskim Przedmieściu. Od czasu wielkiej fali powodziowej sprzed kilku lat, gdy rozebrano drewnianą konstrukcję, władze miasta nadal jej nie odtworzyły.

<!** reklama>- Kiedy wreszcie to się zmieni? - pyta nasza Czytelniczka. - To był taki piękny i użyteczny element parkowego krajobrazu. Młode pary zjeżdżały tutaj z całego Torunia, aby robić sobie sesje ślubne, a dzieci i starsi z radością przechodziły nad wodą na drugi brzeg.

Ze stali i drewna

Sprawa odbudowy przeprawy przez Martówkę wraca jak bumerang. „Nowościom” udało się
dowiedzieć, że wreszcie znajdzie swój szczęśliwy finał. Przetarg na nowy mostek magistrat ogłosił
pod koniec kwietnia tego roku. Wpłynęły na niego trzy oferty. Od PPHU „Kamar” z Przybyszewa koło Leszna, „Hydrotermu” z Gdańska oraz „Schmees and Luchn”. Ostatecznie wybrano propozycją przybyszewskiego „Kamaru”, która spełniła wszystkie stawiane wymogi i jednocześnie okazała się najtańsza.

- Mostek będzie miał dwa przyczółki usadowione na palach żelbetowych, konstrukcję nośną z belek
stalowych, nawierzchnię z bali dębowych i stalową balustradę. Jego rozpiętość wyniesie 16,8 m - opisuje Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia.

Prace związane z jego budową mają ruszyć już niebawem. A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem,
to torunianie będą mogli cieszyć się z nowej przeprawy już przed końcem sierpnia br. Za nowy mostek przez Martwą Wisłę magistrat zapłaci firmie „Kamar” 229,5 tys. zł. Pamiątka po starorzeczu
Przypomnijmy, że Martówka jest pamiątką wielkiej Wisły szeroko rozlewającej się pod Toruniem
przed jej regulacją w XIX w. Ze starorzecza wywodzi się też rodowód obu toruńskich portów: Zimowego i Drzewnego.