Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarnecki kontra Thun. O pożytku z draństwa [Mydło Mediów]

Ryszard Warta
Czy z afery, jaka wybuchła po tym, jak europoseł Ryszard Czarnecki porównał europosłankę Różę Thun do szmalcowników, czy z tego - wcale nie pierwszego przecież - dowodu na schamienie polskiej polityki da się wyciągnąć jakąś ...społeczną korzyść? Nawet z tego się da, aczkolwiek na sposób dość przewrotny.

Po tym, jak Thun wystąpiła w niemieckim dokumencie o sytuacji Polsce, Czarnecki powiedział m.in. tak: „Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i, niestety, wpisuje się ona w pewną tradycję”.

Nawet jeśli uznać słowa Thun za przesadzone, przejaskrawione, niesprawiedliwe, nawet jeśli ktoś w trzystu procentach się z nimi nie zgadza, to stawianie znaku równości między kimś, kto krytykuje swych politycznych przeciwników, a szmalcownikami, nie jest żadną polemiką czy dozwolonym głosem krytyki. Jest podłym pomówieniem. Różne głupoty można w ferworze politycznego sporu chlapnąć, nie powinno się tego robić, ale się zdarza. Człowiek honoru w takiej sytuacji mówi: zagalopowałem się, przepraszam. Ale na honorowe rozwiązanie Czarneckiego nie stać, bo teraz próbuje wywinąć kota ogonem i twierdzi, że szmalcownikiem Thun nie nazwał.

Cała ta historia ocieka obłudą. Gdy kilka lat temu o. Tadeusz Rydzyk ze wsparciem zaprzyjaźnionych polityków i publicystów jeździł do Brukseli, by skarżyć się na krzywdy - jego zdaniem - ze strony polskiego państwa w sprawie miejsca na multipleksie, w tym Czarnecki żadnego donosicielstwa nie widział. Śmieszy mnie też ta gorliwa obrona europosła przez kluby „Gazety Polskiej”, czyli środowiska, które lubią się przyklejać do tradycji Sierpnia ’80. Pamiętam dobrze, jak Ryszard Czarnecki paradował w krawacie Samoobrony i jak wspierał prezydencką kandydaturę Andrzeja Leppera, który o ludziach „Solidarności” mówił per „solidaruchy”.

No dobrze, ale gdzie tu jakaś społeczna korzyść? A w tym, że może dzięki tej historii parę osób w kraju, a może nawet trochę więcej, zada sobie ciut trudu, żeby sprawdzić, kim właściwie byli ci szmalcownicy. I dowie się, że oprócz Polaków, którzy w czasie niemieckiej okupacji Żydów ratowali, którym należy się chwała i upamiętnienie, byli też ci, którzy na tragedii żydowskich współobywateli bezwzględnie żerowali, żyli z szantażu i którzy często mieli krew na rękach. A to ważne, bo historii nie wolno lukrować. Pamiętać trzeba i o bohaterach, ale i o kanaliach. Żeby pamiętać, do czego prowadzi nienawiść, rasizm, chciwość i głupota.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska