Rozgrywki Polskiej Ligi Hokejowej zostaną zainaugurowane za nieco ponad dwa tygodnie. Pierwszy szkoleniowiec Nesty Karaweli przyznaje już teraz, że dla toruńskiego klubu będzie to bardzo trudny sezon.
<!** Image 3 align=none alt="Image 194995" sub="Zdaniem Jarosława Lehockyego nadchodzący sezon będzie dla torunian trudny. Wierzy jednak, że drużyna zaprezentuje się z dobrej strony [Fot.: Jacek Smarz]">Hokeiści Nesty Karaweli Toruń, siódmej ekipy minionych rozgrywek PLH, przygotowują się do nowego sezonu od ponad trzech miesięcy i choć do inauguracji pozostało niewiele czasu, już teraz spodziewają się, że nie będzie im łatwo. Przez wielu ligowych rywali są bowiem skazywani na walkę o utrzymanie w lidze.
<!** reklama>- Czeka nas trudny sezon - potwierdza Jarosław Lehocky, pierwszy szkoleniowiec toruńskiego zespołu. - Między innymi dlatego, że drużyna nie wzmocniła się przed nowymi rozgrywkami. Odeszli przecież trzej obrońcy (T. Bluks, A. Gaisins i M. Smeja - przyp. red.), a ich miejsca zajęli Peter Gula, Lukas Lang i Paweł Skrzypkowski. Mniej więcej można więc powiedzieć, że w tej formacji jest tak, jak było. W ataku doszło z kolei dwóch graczy (Martin Malat i Michał Borovansky - przyp. red.), którzy zastąpili Baranyka i Ziółkowskiego. Czy ktoś jeszcze doszedł? Nie.
Odpowiedni sparingpartnerzy
Słowacki szkoleniowiec dodał, iż w takim przypadku „trudno będzie spodziewać się cudów”.
- Jeżeli mielibyśmy mówić o wzmocnieniu składu, to w tej sytuacji potrzebowalibyśmy jeszcze dwóch obrońców i jednego dobrego środkowego napastnika - twierdzi Jaroslav Lehocky. - Jasne jest jednak, że klubu nie stać obecnie na takie wydatki, dlatego cierpliwie wykonujemy swoją pracę i liczymy na to, że w sezonie zaprezentujemy się z dobrej strony.
Pomóc w tym mają między innymi kolejne mecze kontrolne. W tym celu toruńscy hokeiści udali się do Czech, gdzie dziś i jutro zmierzą się z drużynami z Vsetina i Prostejowa.
- Obydwaj nasi najbliżsi rywale występują na trzecim szczeblu czeskich rozgrywek - mówi trener Nesty Karaweli. - Zazwyczaj plasują się w połowie stawki. Myślę, że będą dla nas dobrymi sparingpartnerami.
Liczą się zwycięstwa
Przypomnijmy, iż tydzień temu torunianie rozegrali dwa mecze w kraju z Unią Oświęcim (4:5) i GKS-em Katowice (1:3). Wcześniej odwołali natomiast dwa inne spotkania kontrolne na Słowacji.
- Przed meczami w Czechach oczekuję od drużyny zaangażowania i wykonania zadań taktycznych. Musimy zagrać lepiej, niż w ostatnich meczach. Czy liczą się wyniki? Oczywiście, że tak - mówi słowacki szkoleniowiec Nesty Karaweli. - Choć są to tylko sparingi, to jednak rezultaty są ważne. Nie rozumiem stwierdzeń, że zagraliśmy dobrze, ale przegraliśmy. To jest sport, tutaj liczą się zwycięstwa.
Warto wiedzieć
Kilka faktów o rywalach toruńskich hokeistów
Najbliżsi rywale Nesty Karaweli występują w II lidze czeskiej (trzeci poziom rozgrywek, 32 drużyny), podzielonej na trzy grupy.
W minionym sezonie ekipy z Vsetina i Prostejowa spotkały się ćwierćfinale rozgrywek play off grupy Wschodniej. W rywalizacji do trzech zwycięstw lepsi (3:2) okazali się hokeiści prostejowskich Jastrzębi.
Co ciekawe, w półfinale Jastrzębie przegrały 2:3 z innym przyszłym rywalem Nesty Karaweli - Hawirzowem.
28 sierpnia torunianie zmierzą się na wyjeździe ze wspomnianym zespołem z Hawirzowa. Dzień później w Szumperku zagrają przeciwko tamtejszemu Salithowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?