MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy franciszkanom zawadza "žUfność"ojca Maksymina Tandka?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
- Od miesięcy jesteśmy w naszym kościele ignorowani, czy wręcz szykanowani – uważają członkowie liczącej kilkaset osób wspólnoty skupionej wokół świątyni na Podgórzu.

- Od miesięcy jesteśmy w naszym kościele ignorowani, czy wręcz szykanowani – uważają członkowie liczącej kilkaset osób wspólnoty skupionej wokół świątyni na Podgórzu.

Środa, 7 marca, wieczorna msza w kościele franciszkanów przy ulicy Poznańskiej. Ojciec Robert Nikel, proboszcz parafii Świętych Piotra i Pawła podsumowuje rekolekcje. Dziękuje przybyłym w tym celu na Podgórz redemptorystom i żałuje, że z nauk wielkopostnych dla starszej młodzieży skorzystało tylko 12 osób. Nabożeństwo się kończy, wiernych jednak z kościoła wychodzi niewielu. Ludzie, jakaś setka osób, zostają i modlą się dalej, mimo że kilka dni wcześniej, podczas ogłoszeń parafialnych usłyszeli, że ich środowe spotkania zostały zlikwidowane.<!** reklama>

- Modlimy się w środowe wieczory już od ośmiu lat, odkąd ojciec Maksymin Tandek założył wspólnotę „Ufność” – mówi jeden z wiernych, Andrzej Sulecki. – Przez ten czas w dniu maryjnym do kościoła przychodziły setki osób. Od jesieni 2010 roku, gdy nasz duszpasterz został przez proboszcza odsunięty od sprawowania tej Eucharystii, nie możemy się doprosić nowego kapłana. Od kilkunastu miesięcy wysyłamy w tej sprawie pisma do prowincjała, proboszcza, biskupa, na żadne jednak nie otrzymaliśmy wiążącej odpowiedzi. Większość pozostaje w ogóle bez odzewu, jak choćby prośba o to, aby naszym przewodnikiem został ojciec Florencjan Szymański. To jest po prostu niepojęte, kilkaset osób prosi o Eucharystię, której franciszkanie od ponad roku odmawiają!

Środowe spotkania modlitewne były jednym z symboli duchowego ożywienia, jakie podgórska świątynia zawdzięczała ojcu Maksyminowi Tandkowi, charyzmatycznemu zakonnikowi, który w grudniu ubiegłego roku został przez poznańskiego prowincjała franciszkanów odwołany z Torunia. Poza nimi, setki wiernych ściągały na Podgórz również odprawiane w pierwszą sobotę miesiąca msze o uzdrowienie. Te, po usunięciu ojca Tandka, zostały zlikwidowane.

- Przy Poznańskiej wisi duży transparent z napisem, że kościół jest naszym domem. My w to wierzymy, ale zakonnicy chyba mają inne zdanie, bo odnosimy wrażenie, że ostatnio coraz bardziej utrudniają nam do niego dostęp - mówi Ania Jaworska. - Nie możemy się doprosić duszpasterza, tuż po wyjeździe ojca Maksymina z Torunia, modliliśmy się w ciemnościach, bo po wieczornej mszy w świątyni wyłączono światło.

Członkowie „Ufności” nadal przychodzą w środy do kościoła, cały czas czekają również, aż któryś z ich apeli doczeka się wreszcie odpowiedzi. Jak mówią, przez chwilę wydawało im się, że prośby zostały wysłuchane, na Podgórzu pojawił się nowy zakonnik, który ma prowadzić tu nabożeństwa charyzmatyczne.

Okazało się jednak, że będą to organizowane w czwartek spotkania Odnowy w Duchu Świętym, które mają inny charakter, niż spotkania „Ufności”. - Mieliśmy nadzieję, że ojciec Błażej zaopiekuje się również nami, jednak usłyszeliśmy, że w każdą środę wzywają go inne obowiązki. Zanim jednak Odnowa zainaugurowała swoją działalność, my dowiedzieliśmy się, że nasze spotkania są już niepotrzebne. Kto tak uważa? – pyta Krystyna Goliasz. - Na pewno nie my. Poza tym trochę zbyt wiele tu dziwnych zbiegów okoliczności. Od tak dawna jesteśmy ignorowani, wreszcie po cichu próbuje się nas zlikwidować. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy wciąż jeszcze żywym przykładem pokoju i dobra, jakie zostawił po sobie ojciec Maksymin? Gdyby chociaż ojciec prowincjał czy proboszcz mieli odwagę powiedzieć nam to w twarz, ale oni nic nie mówią, wolą prowadzić jakieś brudne podchody zmierzające do tego, by nas podzielić.

Czy pretensje rozgoryczonych wiernych są uzasadnione? Próbowaliśmy się tego dowiedzieć, jednak w odpowiedzi na dość obszernego i szczegółowego e-maila, zawierającego m.in. pytania o to, dlaczego licząca kilkaset osób grupa od tylu miesięcy nie może się doprosić duszpasterza, oraz ogólnie – o stosunek władz prowincji do wspólnoty „Ufność” otrzymaliśmy z Poznania taką odpowiedź:

„W odpowiedzi na Pana zapytanie, informuję, iż gazeta „Nowości” na łamach swoich stron wielokrotnie naruszyła dobre imię Prowincji podając nieprawdziwe i nierzetelne informacje, dlatego też nie będziemy się więcej w tej sprawie wypowiadać na łamach ww dziennika”.

Moim zdaniem

Odpowiedzi na pytania, jakie dręczą bardzo dużą grupę wiernych z Podgórza, szukałem u zakonników, otrzymałem ją jednak od prawnika. Pytałem się o sprawy duchowe, przeczytałem jednak, że nasza gazeta jest nierzetelna, itp. Prawnik powinien chyba wiedzieć, że stawiane zarzuty należy udowodnić, choćby domagając się sprostowania ewentualnych błędów czy nieścisłości. Poznańska prowincja raz już to zrobiła, a my zgodnie z prawem otrzymane pisma opublikowaliśmy. Mimo tego jednak, że słów zawierały one bez liku, konkretów kryły mało. Prawdziwych zarzutów do naszych publikacji franciszkanie mieli niewiele, czyżby teraz wyczerpały im się również argumenty?

Szymon Spandowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska