- Szłam niedawno ulicą Bydgoską i poślizgnęłam się na liściach. Niestety, nie pierwszy raz widzę tu ich sterty - mówi mieszkanka ulicy Reja. - Zauważyłam gospodarza domu, który używał do sprzątania dmuchawy. W jednym miejscu czyściła teren, w drugim wręcz odwrotnie.
[break]
Inna Czytelniczka widziała, jak stosy liści palił w swoim ogródku właściciel domu na osiedlu Koniuchy. Kobieta pyta, czy to nie jest zabronione. Co należy robić z opadłymi liśćmi?
Okazuje się, że liści na pewno nie należy palić. Jest to wbrew prawu.
- Liście są odpadem biodegradowalnym. Można je niszczyć tylko w specjalnych instalacjach - tłumaczy Szczepan Burak, dyrektor wydziału środowiska i zieleni toruńskiego magistratu. - I takie posiada Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Działkowcy mogą liście kompostować. Palić ich w żadnym wypadku nie wolno, bo zatruwa się w ten sposób środowisko. Należy liście wrzucać do worków i wywozić jak śmieci.
Jarosław Paralusz, rzecznik toruńskiej straży miejskiej przypomina, że każdy właściciel i zarządca domów ma obowiązek utrzymywania w czystości chodnik wzdłuż swojej posesji. Od września do straży dotarło sześć zgłoszeń od mieszkańców w sprawie zalegających liści przy prywatnych posesjach. Były uzasadnione. W październiku strażnicy mieli 400 interwencji porządkowych, w tym dotyczących liści.
Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg zaznacza, że od kiedy liście zaczęły opadać z drzew, zlecają ich sprzątanie i wywóz Miejskiemu Przedsiębiorstwu Oczyszczania. Dotyczy to zarówno jezdni, jak i chodników. Zgłoszeń, że ktoś się przewrócił, nie mieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?