Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy "Nowości" na ujęciu wody w Lubiczu [ZDJĘCIA]

Szymon Spandowski
Kolejnym etapom uzdatniania wody uczestnicy naszej wycieczki przyglądali się z wielkim zainteresowaniem
Kolejnym etapom uzdatniania wody uczestnicy naszej wycieczki przyglądali się z wielkim zainteresowaniem Jacek Smarz
Wycieczki z Czytelnikami do miejsc interesujących, ale na co dzień niedostępnych, są tradycją sięgającą początków naszej - niebawem 50-letniej - gazety.

W ciekawych miejscach czas płynie inaczej niż poza nimi, mamy na to dowody. Ujęcie wody w Lubiczu, które zwiedzaliśmy w sobotę, „wessało” nas na ponad trzy godziny. Na koniec niektórzy uczestnicy naszej wycieczki ze zdziwieniem spoglądali na zegarki, nie mogąc uwierzyć, że dawno minęła już godzina 14.

Zaczyna się przy jazie

Mieliśmy doskonałych przewodników, którzy o swoim miejscu pracy opowiadali z ogromnym zapałem, a sama stacja uzdatniania wody z pewnością jest jednym z najciekawszych miejsc związanych z Toruniem, chociaż położonych poza jego granicami.

Przeszliśmy prawie cały wodny szlak, zaczynając przy jazie na Drwęcy i zatoczce, z której czerpana jest woda.

Napoić przemysł
- Zbudowana pod koniec lat 70. ubiegłego wieku stacja była w stanie w ciągu doby przygotować 150 tysięcy metrów sześciennych wody - mówił kierownik ujęcia Marian Klaman. - Produkowaliśmy wtedy 120 do 125 tysięcy metrów sześciennych wody.

To były jednak dawne czasy, gdy głównymi odbiorcami były wielkie zakłady przemysłowe. Do Elany na przykład woda płynęła z Lubicza oddzielnym rurociągiem. Zakładów już nie ma, Toruńskie Wodociągi pompują zatem wodę do mieszkań.

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

Możliwości mają bardzo duże, zatem sięgają rurociągami coraz dalej. Woda z toruńskiego ujęcia niebawem popłynie z kranów w Ciechocinku i gminie Obrowo. Nad tym, aby była ona doskonałej jakości, czuwają m.in. małże. To one są pierwszymi kontrolerami jej czystości. Żyją w wodzie czerpanej z Drwęcy, podłączone do różnych elektronicznych urządzeń. Gdyby wokół nich pojawiły się toksyny, muszle mięczaków natychmiast by się zamknęły, a to by wywołało alarm w całej stacji.

Długa droga do kranu

Pobierana z rzeki woda najpierw przepływa przez sita, na których zatrzymuje się to, co w niej pływa. Później trafia ona do wielkich zbiorników, gdzie jest po raz pierwszy ozonowana. Następnie jest poddawana różnym procesom, dzięki którym pozbywa się zawiesin. Pompowana dalej, trafia na filtry antracytowo-piaskowe, później kolejny raz jest ozonowana, a następnie przechodzi przez filtry węglowe. Podczas zwiedzania byliśmy świadkami płukania jednego z filtrów. Widowisko robiło spore wrażenie.

Początkowo nieco mglista pogoda, pod koniec wycieczki wodociągowej zmieniła się w słoneczną. W miłych warunkach atmosferycznych wręczyliśmy więc naszym Czytelnikom upominki, a jeden z uczestników, do którego uśmiechnęło się szczęście podczas losowania, wrócił do domu z nagrodą specjalną - albumem zdjęć Andrzeja Kamińskiego.

Komora celna na koniec

Zgodnie z obietnicą, razem z grupką ochotników poszliśmy jeszcze pod budynek dawnej komory celnej w Lubiczu i tym historycznym akcentem zakończyliśmy zwiedzanie.

Bardzo serdecznie dziękujemy przewodnikom z Toruńskich Wodociągów, szczególnie panu Marianowi Klamanowi i jego zastępcy panu Adamowi Dąbrowskiemu, który opowiadając nam o stacji uzdatniania wody, prawie stracił głos.

Relację fotograficzną z wycieczki można zobaczyć na naszej stronie internetowej. Polecamy i zabieramy się za szykowanie kolejnych jubileuszowych atrakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska