<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Jakoś toruńskim zespołem trzeba wstrząsnąć. Bo w niedzielę w Rzeszowie przegraliśmy na własne życzenie.
O ile w Częstochowie jeszcze udało się wydrzeć zwycięstwo osłabionemu Włókniarzowi, to już w minioną niedzielę szczęścia zabrakło. Ale szczęściu trzeba też pomóc. A tu najpierw dał plamę Darcy Ward, bo zapomniał, że w terminie przełożonego meczu ma start w półfinale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów (i nikt tego nie sprawdził), a potem, już na torze, Ryan Sullivan przegrał z Łukaszem Sówką, a Adrian Miedziński z ośmiu punktów w sześciu startach połowę zdobył na swoich kolegach z zespołu.
<!** reklama>Jako tako wypadł Emil Pulczyński, który chociaż przyzwyczaił nas do wygranych w biegach juniorskich. Ale im dalej, tym zawsze gorzej. Po tym, jak wyprzedził samego Jasona Crumpa można było mieć nadzieję, że przyda się w końcówce meczu, w najważniejszych biegach. Ale w trzech wyścigach nie zdobył nawet punktu.
Pozostaje kłopot z piątym seniorem. Zbigniew Czerwiński zachwycił opiekunów Unibaksu w towarzyskim meczu przed sezonem, a potem w ligowym z Lotosem, ale później udowodnił, że ekstraliga to dla niego za wysokie progi.
Dlatego jeśli przegramy w niedzielę z Tauronem, zrobiłbym małą czystkę w składzie. Żeby sezon nie był już zupełnie na straty, dałbym szansę jazdy juniorom. Różnica między zerem zdobytym przez nich i kogoś starszego jest taka, że te zera mogą zaprocentować w przyszłości. Nie wszyscy są takimi talentami, które eksplodują od razu. Niektórzy (jak swego czasu Wiesław Jaguś) potrzebują na to czasu. Ale muszą najpierw dostać szansę...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
