Miało być spokojnie, bez nerwów, a przede wszystkim sprawiedliwie. Tymczasem wczoraj wielu rodziców koczowało pod przedszkolami czekając na ostateczne wyniki rekrutacji.
Należy do nich Karolina (nazwisko do wiadomości redakcji), której 3-letnia córka nie dostała się do żadnej z pięciu wybranych przez rodziców placówek. Kobieta ma zastrzeżenia co do systemu komputerowego sterującego rekrutacją do przedszkoli.
- Na listach przyjętych znalazły się dzieci, które miały tyle samo punktów co moja córka, ale ich nazwiska zaczynały się na wcześniejsze litery w alfabecie - skarży się pani Karolina. - Byłam przekonana, że w takich sytuacjach przydział jest losowy. Z tego co zaobserwowałam, był on alfabetyczny.
Zdesperowana mama trzylatki czekała wczoraj przed jednym z przedszkoli na Skarpie licząc, że w ostatniej chwili jeszcze zwolni się miejsce. Taka możliwość istniała, bo rodzice maluchów zakwalifikowanych do poszczególnych placówek najpóźniej 12 maja musieli potwierdzić wolę przyjęcia dziecka. Bez tego miejsce przepadało. Na podobny łut szczęścia liczył pan Maciej, który dla swojego 3-letniego syna wybrał Przedszkole Miejskie nr 15 przy ul. Bażyńskich.
Więcej w sobotnich Nowościach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?