- Nie będę ukrywał, że od jakiegoś czasu już nawet wody w czajniku nie gotuję, bo robi to za mnie ekspres do kawy. Nigdy nie pociągała mnie praca w kuchni, zdecydowanie wolę drugą stronę, czyli delektowanie się tym, co do zjedzenia przygotują inni - śmieje się Sławomir Kruszkowski.
Pan Sławek przez wiele lat sportowej kariery sporo podróżował po świecie, w związku z licznymi zawodami, które odbywały się na różnych częściach świata. Dzięki temu miał możliwość zasmakowania rozmaitych potraw. Jak mówi, najbardziej przypadła mu do gustu kuchnia azjatycka
- W związku z podróżami, jakie odbyłem po świecie i możliwością spróbowania wielu rodzajów kuchni twierdzę, że najlepiej smakuje mi kuchnia japońska, no i oczywiście kuchnia mojej żony - dodaje radny Czasu Gospodarzy.
Słabością byłego już wioślarza są jednak słodycze, od których jest uzależniony. Nawet rodzina próbowała walczyć ze słodkim uzależnieniem pana Sławka. Na niewiele to się zdało.
- Słoik Nutelli i ptasie mleczko zawsze po otwarciu zjadam do samego końca, rzadko dzieląc się tymi słodkościami z innymi. Moi synowie jeszcze jakiś czas temu próbowali chować przede mną słodkości, ale się poddali. Zdaję sobie sprawę, że nadszedł taki okres, że wszyscy teraz gotują i robią to wyśmienicie, ale będę oryginalny i powtórzę jeszcze raz, że do kuchni wchodzę tylko po to, aby zjeść, a nie pichcić - kończy Sławomir Kruszkowski, olimpijczyk z Pekinu. (mm)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?