Dlaczego zatem jest taki popyt na usługi detektywistyczne? Skoro mamy takie zaufanie do mundurowych śledczych, to dlaczego szukamy pomocy gdzie indziej?
Owszem, jakaś część spraw trafia do prywatnych detektywów także od osób, które zawiodły się na policyjnej skuteczności. Duży odsetek zleceń to jednak sprawy cywilne: rodzinne, rozwodowe, majątkowe, zawodowe. Tropienie dowodów niewierności czy szukanie zaginionej w czasoprzestrzeni eksmałżonki to nie zadania dla komisariatów, wiadomo.
PRZECZYTAJ:Sherlock Holmes tropi bez uprawnień
PRZECZYTAJ:Dowody zdrady, stan majątku, lojalność wspólnika - to badają detektywi
Z rozmów z detektywami wnioskuję też, że nierzadko sami ich zleceniodawcy mają coś do ukrycia. Coś, co mogłoby zainteresować policjanta, a nie musi Sherlocka Holmesa. I tym sposobem przy otwartych drzwiach do zawodu rynek kwitnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?