Jeszcze niedawno tak bardzo narzekaliśmy na męczące upały, a teraz wielu może za nimi zatęsknić. Po bardzo gorącym lipcu i w niczym nie ustępującej mu pierwszej dekadzie sierpnia nadeszło ochłodzenie. Miejsce palącego słońca na niebie zajęły chmury, pojawiły się gwałtowne burze i wiatry potęgujące nieprzyjemne poczucie chłodu.
[break]
- W najbliższym tygodniu pogoda bez większych zmian, na ogół dość pogodnie, okresami więcej chmur, we wtorek i w środę okresami przelotny deszcz, później raczej już bez opadów. Temperatura maksymalna w dzień 20-22 stopnie, w nocy - 10-12 stopni. Wiatr słaby i umiarkowany, przeważnie południowo-zachodni – mówi Piotr Szewczak, dyżurny synoptyk Biura Prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.
Prognozy prognozami, a przyroda po prostu czuje schyłek lata. Nasi Czytelnicy z okolic Nowej Wsi i Złotorii opowiadają o bocianach, które na łąkach nad Drwęcą zbierają się na tzw. sejmikach.
- To wygląda niesamowicie: kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt czerwonodziobych ptaków w jednym miejscu, które dyskutują ze sobą jak ludzie. Tak jakby się umawiały, kiedy i którędy najlepiej lecieć do ciepłych krajów – opowiada Hanna Miecznikowska, która zgromadzenie bocianów z całej okolicy na własne oczy widziała kilka dni temu.
W słowach naszej Czytelniczki jest sporo racji. Ptaki zbierają się, by dobrze się najeść i przygotować do lotu. Chodzi o to, by podczas długiej podróży wykorzystać ciepłe prądy i lecieć jak szybowce, jak najmniej aktywnie. Tylko wówczas bocianom udaje się pokonać nawet 250 km dziennie.
Bociany wylatują z Polski zgodnie z ustaloną hierarchią. Najpierw lecą dorosłe osobniki, które nie miały w tym roku młodych. Następnie startują te urodzone w tym sezonie. Na koniec odlatują ich rodzice. U celu podróży – w południowej i środkowej Afryce – ptaki będą najwcześniej po miesiącu.
Szybki koniec lata zwiastują także myszy. Podobno dosłownie pchają do do ludzkich siedzib, chcą znaleźć sobie jak najszybciej dobrą kryjówkę na chłody.
- To prawdziwa mysia inwazja - opowiada pan Henryk, właściciel działki rekreacyjnej Przy Kaszowniku. - W ciągu dwóch dni w domku myszy złapały się aż w cztery pułapki, które tam wcześniej zastawiłem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?