Dramatyczna sytuacja w specjalistycznych placówkach - na miejsca czekają osoby z chorobą Alzheimera

- Coraz gorzej jest u nas z miejscami. Czas oczekiwania się wydłużył. Na miejsce na oddziale psychogeriatrycznym, gdzie jest 50 łóżek, czeka się półtora roku. Tak źle jeszcze nigdy nie było - mówi Grażyna Śmiarowska, dyrektor Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego przy ul. Ligi Polskiej. - Coraz więcej osób choruje na Alzheimera i inne choroby otępienne. To są bardzo trudne choroby dla bliskich. Rodziny sobie nie radzą z pielęgnacją chorych w domach.

Spora kolejka jest nawet na psychogeriatrycznym oddziale dziennym. Czeka się 200 dni. Jest ogromne zapotrzebowanie na tego rodzaju opiekę, bo choroby otępienne wpisane są w wiek. Im człowiek starszy, tym ryzyko zachorowania większe. A w całym województwie kujawsko-pomorskim są tylko trzy placówki specjalizujące się w tego rodzaju opiece (poza Toruniem - w Raciążku i Lipnie).

Krócej w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym czeka się na łóżko na oddziale ogólnym, gdzie trafiają osoby po udarach, zawałach, ze stwardnieniem rozsianym, chorobą Parkinsona. Sporo jest tu młodych osób po wypadkach.

- Są to osoby ciężko chore, żywione dojelitowo, z wieloma schorzeniami - zaznacza dyrektor Śmiarowska.

Na miejsce w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym przy ul. Grunwaldzkiej Fundacji „Światło” czekają aktualnie w kolejce 42 osoby.

- Mam nawet dwóch pacjentów ponad normę. Reszta czeka. A rotacja jest bardzo mała - podkreśla Janina Mirończuk, szefowa „Światła”. - Są to osoby po próbach samobójczych, udarach, a najwięcej jest po wypadkach komunikacyjnych. Wielu w młodym wieku. Mieliśmy chłopaka 18-letniego, który nie został przyjęty przez „Budzik” Ewy Błaszczyk, bo skończył kilka dni wcześniej 18 lat. U nas po miesiącu pobytu wybudził się.

Optymistyczne jest to, że w sąsiedztwie powstanie drugi ośrodek dla dorosłych. Będzie miał 40 miejsc. Plany rozbudowy ma też zakład przy Ligi Polskiej. Jeśli uda się - przybędzie 15 łóżek. Obie toruńskie specjalistyczne placówki nie podpisały jeszcze umów z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie w drugim półroczu. Kontrakty mają być mniej więcej na tym samym poziomie, co w pierwszym.