Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duży może drożej

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
No i skończyło się na Kubie. Czyli chudo i rachitycznie. A miało być gorąco, gwałtownie i z zadęciem - bo w końcu chyba wszystkie telewizje w Polsce odkryły już, że ich siła tkwi w gwiazdach.

<!** Image 1 align=left alt="Image 31671" >No i skończyło się na Kubie. Czyli chudo i rachitycznie. A miało być gorąco, gwałtownie i z zadęciem - bo w końcu chyba wszystkie telewizje w Polsce odkryły już, że ich siła tkwi w gwiazdach. Zamiast wielkich wyścigów z TVN w łowieniu różnych napędzaczy widowni - bo jak dotąd to telewizja Walterów grasowała najlepiej - mieliśmy raczej festiwal uników i rejterad. Jedynym transferem, o którym tak naprawdę trąbią media, jest podkupienie Kuby Wojewódzkiego z Polsatu przez TVN.

Oczywiście, jak to zawsze przy takiej okazji bywa, padają najróżniejsze kwoty transferowe, tabloidy piszczą nawet o 100 tysiącach miesięcznie. Nic, tylko gratulować, oczywiście Kubie Wojewódzkiemu, a nie TVN, która zaryzykowała jak nigdy. Nasz showman bowiem, owszem, miał świetny pomysł na siebie i swój program - tyle że odgrywanie bufoniastego wiecznego chłopca w niby talk-show, w którym tak naprawdę ważny jest tylko prowadzący, może zmęczyć najodporniejszych telewidzów. A wyskoczenie z takiego obrazka jest prawie niemożliwe. Może więc okazać się, że TVN wcale nie ma patentu na złote interesy. Choć ten ostatni, z Durczokiem, raczej wypalił. Liczyłem trochę na jakieś spektakularne manewry Polsatu czy Wildsteinowej TVP, ale na liczeniu się skończyło. Roztrząsa się raczej średnią pozycję Tomasza Lisa w Polsacie czy Moniki Olejnik w TVP, niż dywaguje o nowych nabytkach.

<!** reklama right>A to właśnie telewizja jest dzisiaj głównym kreatorem gwiazd popkultury, przynajmniej na tak lokalnym rynku jak nasz. Do tego za sprawą telewizji system gwiazd wyraźnie się zmienił. Kiedyś było tak, jak w starym dobrym Hollywood, gdzie John Wayne czy Gregory Peck królowali przez całe dekady. U nas też - ludzie rodzili się, żenili, rozwodzili, umierali, a Jan Suzin z Krystyną Loską trwali na posterunku. Potem, tak jak w Hollywood, tempo rotacji zaczęło rosnąć. Dziś więc gwiazda wykraczająca poza jeden sezon to skarb prawdziwy.

Telewizja dostarcza tabuny bohaterów pismom kolorowym i tabloidom, a czasami z tego tabunu ostają się gwiazdy - czyli ci, co to chcą, umieją i mogą. Gwiazda przekłada się na słupki oglądalności, czyli wpływy reklamowe, trzeba ją dopieszczać - duży może więc pracować drożej. I dobrze. Problem w tym, że część naszych telewizji z „wygrywaniem” gwiazd sobie nie radzi, a z drugiej strony stawia na gwiazdki, co to mają urzekać, a kończą smętnie. Ktoś jeszcze pamięta niejakiego Kunicę, który miał uratować informację w TVP? Chyba został mu już tylko „Taniec z gwiazdami”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska