Piłkarze Olimpii po raz kolejny po świetnym meczu pucharowym zawiedli oczekiwania kibiców. Wczoraj ledwie zremisowali bezbramkowo z Dolcanem Ząbki.
<!** Image 3 align=none alt="Image 194650" sub="Toruńska młodzież (na zdjęciu w środku Mateusz Nowasielski) nie potrafiła strzelić gola zespołowi z Oławy [Fot.: Jacek Smarz]">W pierwszej połowie przeważali miejscowi, choć stuprocentowych akcji było jak na lekarstwo. Najlepszą zmarnował Dariusz Kłus. Piłkę ze środka pola na skrzydło ładnie zagrał Maciej Rogalski, a Grzegorz Gebauer, którego była to jedna z nielicznych dobrych akcji, płasko podał na długi słupek do zamykającego akcję Kłusa. Ten miał przed sobą pustą bramkę, ale przy asyście obrońcy fatalnie przestrzelił.
<!** reklama>Dolcan bronił się mądrze podwajając krycie i coraz śmielej kontratakował. Taki obraz gry utrzymywał się także po przerwie. Po jednej z takich akcji obrońcami Olimpii zakręcił Robert Chwastek, który wdarł się w pole karne i wyłożył piłkę Mateuszowi Piątkowskiemu. Ten ostatni jednak spudłował.
Przestrzelony karny
- Przyjechaliśmy tutaj z dużą obawą, ale udało nam się dowieźć remis, szczególnie w końcówce - powiedział Robert Podoliński, trener Dolcanu. - Olimpia mogła rozstrzygnąć ten mecz w pierwszej połowie, jednak nie wykorzystała swoich sytuacji.
Grudziądzanie do końca walczyli o komplet punktów. Dwie piłki meczowe zmarnował Adam Cieśliński. Najpierw napastnik „biało-zielonych” minął bramkarza gości, ale z ostrego kąta nie trafił do pustej bramki. W ostatniej akcji meczu obrońcy przyjezdnych zagrali w polu karnym ręką, ale Cieśliński przestrzelił także karnego i obie drużyny podzieliły się punktami.
W pierwszym drugoligowym meczu po awansie na ten szczebel rozgrywek Lech Rypin na wyjeździe pokonał KS Polkowice 2:1.
Podopieczni Sławomira Suchomskiego rozpoczęli to spotkanie tak, jakby byli stremowani. I tylko Karolowi Szymańskiemu zawdzięczają, że nie stracili dwóch bramek. Wszystko to trwało jednak tylko 25 minut, bo wówczas Mateusz Fredyk podał na głowę do Pawła Adamca, a ten pokonał bramkarza gospodarzy. To wyraźnie podbudowało rypinian, którzy jeszcze przed przerwą mogli prowadzić 4:0, ale nieskuteczni byli Jakub Bojas, Adamiec i Paweł Buchalski.
Nie podłamali się
O tym, że niewykorzystane okazje się mszczą, przekonali się bardzo szybko po wznowieniu gry - w 48. min. był już bowiem remis (gol Szymona Skrzypczaka). Na szczęście goście się nie podłamali, tylko ambitnie dążyli do odzyskanie prowadzenia. I udało im się to w 67. min, kiedy Aleksandar Atanacković fantastycznie dograł piłkę Michałowi Wrzesińskiemu, a ten nie zmarnował doskonałej okazji. Co ciekawe - zaledwie dwie minuty wcześniej trener Lecha zdecydował się na pokerową zagrywkę, dokonując jednocześnie trzech zmian i wpuszczając na boisko Pawła Lewandowskiego, Piotra Moszczyńskiego i Pawła Tabaczyńskiego.
Piłkarze Elany Toruń w pierwszym spotkaniu tego sezonu zremisowali bezbramkowo z beniaminkiem II ligi - MKS-em Oława. Z przebiegu meczu toruńscy kibice mogą być zadowoleni z jednego punktu wywalczonego przez „żółto-niebieskich.
Pierwsze minuty należały do gości, którzy nie potrafili sobie stworzyć dogodnej sytuacji do pokonania Adriana Bebłowskiego.
Torunianie po raz pierwszy poważnie zaatakowali dopiero w 24. min. Po kontrataku niecelnie uderzył Mateusz Nowasielski. Podopieczni Grzegorza Wędzyńskiego prowadzenie mogli objąć trochę później. W 32. min pięknym strzałem popisał się Adam Młodzienia. Niestety, strzał z 30 metrów w okienko naszego pomocnika obronił Sebastian Mordal.
Po zmianie stron dominowali goście z Oławy. MKS stworzył sobie wiele okazji do zdobycia gola. Na szczęście nieźle dysponowany Adrian Bebłowski nie dał się pokonać.
- W składzie znalazło się wielu młodych piłkarzy - powiedział bramkarz Elany. - Dlatego wywalczenie punktu powinno cieszyć. Chwała starszym zawodnikom, którzy pomagali młodszym kolegom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?