Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwaj Brytyjczycy uciekli z Torunia i dotarli do granicy szwajcarskiej

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Dziś jedynym oficjalnym miejscem upamiętnienia obozu jest pomnik na Glinkach, poza granicami Torunia
Dziś jedynym oficjalnym miejscem upamiętnienia obozu jest pomnik na Glinkach, poza granicami Torunia Jacek Smarz
Dzieje niemieckiego obozu jenieckiego z czasów II wojny światowej wreszcie przestaną być białą plamą w historii Torunia. W lewobrzeżnej części miasta mają się pojawić tablice informujące o znajdującym się tam podczas wojny obozie.

[break]
W przyszłym roku w lewobrzeżnej części Torunia mają się pojawić tablice informujące o znajdującym się tam podczas II wojny światowej niemieckim obozie jenieckim. Nie wiadomo jeszcze, ile ich będzie i gdzie zostaną zamontowane. Miejsc godnych upamiętnienia jest tam bardzo wiele.

- Obóz jeniecki w lewobrzeżnej części Torunia zaczął powstawać już w 1939 roku. Jako pierwsi trafili tu Polacy wzięci do niewoli podczas bitwy nad Bzurą - mówi Marian Rochniński, przewodnik i znawca wojennej przeszłości miasta. - Niemcy tworząc go wykorzystali m.in. wszystkie znajdujące się na lewobrzeżu forty. Przyczółek Mostowy pełnił na przykład funkcję selekcyjnego obozu przejściowego, a w Forcie Kolejowym powstało główne więzienie.

Obóz zaczął powstawać już w 1939 r. Jako pierwsi trafili tu Polacy wzięci do niewoli podczas bitwy nad Bzurą. - Marian Rochniński

Za fortecznymi bramami oraz ogrodzeniami z drutu kolczastego okupanci zamknęli w sumie około 60 tysięcy wziętych do niewoli żołnierzy alianckich. Ich potomkowie, a nawet jeszcze sami weterani, przyjeżdżają dziś do Torunia nawet z dalekiej Nowej Zelandii i w zasadzie nie mają gdzie złożyć kwiatów. Oficjalną pamiątką po obozie jest obecnie jedynie pomnik na cmentarzu kilkunastu tysięcy żołnierzy radzieckich, którzy niewoli w Toruniu nie przeżyli. Nekropolia leży jednak poza granicami miasta. Nieliczne miejsca pamięci, jakie do tej pory powstały w Toruniu, są dziełem pasjonatów. Oni również wydobywają na światło dzienne niezwykłe historie, które wraz z całym obozem, zostały zapomniane.

Jedna z nich przypomina scenariusz słynnej „Wielkiej ucieczki”. Dwaj Brytyjczycy, przy pomocy polskiego podziemia, przedostali się przez druty i dotarli aż do granicy szwajcarskiej. Jeden z uciekinierów zdołał ją zresztą nawet przekroczyć.

- Cofnął się jednak, gdy zobaczył, że jego kolega, który nie znał niemieckiego, ma kłopoty - opowiadał „Nowościom” dr Michał Targowski, toruński historyk, który oprowadzał po mieście potomków uciekinierów. - Obaj o mało nie zostali rozstrzelani, Niemcy uznali ich bowiem za szpiegów. W to, że mają do czynienia ze zbiegłymi jeńcami uwierzyli dopiero po telefonie do Torunia. Komendant obozu pogratulował uciekinierom brawurowej ucieczki i skazał na dwa tygodnie karceru.

Ile podobnych historii przepadło na zawsze wraz ze śmiercią ostatnich świadków? Toruń przypomina sobie o obozie zbyt późno i robi to zbyt wolno. Dobrze jednak, że wreszcie coś w tej sprawie drgnęło. Jak się dowiedzieliśmy, można liczyć również na to, że w przyszłości w lewobrzeżnej części miasta pojawi się również godne miejsce upamiętnienia wszystkich jeńców przetrzymywanych w Stalagu.

Pamięć powoli wraca, jednocześnie jednak giną pamiątki po obozie. Napisy jakie jeńcy zostawili na ścianach dawnego karceru w Forcie XI nadal nie są w żaden sposób zabezpieczone. Urzędnicy mówią, że nic nie mogą w tej sprawie zrobić, ponieważ bezcenne wojenne pamiątki znajdują się w obiekcie, który jest własnością prywatną. Na gruntach miejskich znajdują się jednak pozostałości obozowych baraków. Tymi reliktami od lat opiekują się członkowie Toruńskiego Towarzystwa Fortyfikacyjnego, którzy tuż obok własnymi siłami stworzyli Skansen Fortyfikacji Pancernej. Jak już wspominaliśmy, miasto nagrodziło ich ciężką pracę i zaangażowanie planem zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów, który zakładał, że skansen zostanie przecięty drogą biegnącą przez pozostałości obozowych baraków. Prośby o nieznaczne przesunięcie drogi zostały odrzucone, radni na ostatnim posiedzeniu przyjęli plan. Przeciw zagłosowała jedynie niezależna radna Magdalena Olszta-Bloch, która również apelowała do gospodarzy miasta o przesunięcie spornej trasy.

Warto wiedzieć: Z całego świata

Stworzony przez Niemców obóz jeniecki w Toruniu funkcjonował od jesieni 1939 do stycznia 1945 roku.

Przetrzymywani w nim byli Polacy, Francuzi, Belgowie, Włosi, Norwegowie, Brytyjczycy, jeńcy z Australii, Nowej Zelandii i Związku Radzieckiego. Ci ostatni byli więzieni pod gołym niebem, koczowali w norach, które musieli sobie wykopać. Większość tego nie przeżyła.

Wśród uwięzionych tu Polaków znajdował się m.in. Gustaw Holoubek, który swój wojenny pobyt w Toruniu przywołał później w opublikowanych wspomnieniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska