Dzięki UFO zobaczyła Japonię

<!** Image 3 align=none alt="Image 211233" >
Marta Kańczewska maluje dopiero od dwóch lat. Mimo niedługiego stażu ma się już czym pochwalić.** Młoda artystka w ubiegłym roku zajęła drugie miejsce w ogólnopolskim konkursie Toyoty. W nagrodę pojechała do Japonii.**
Marta Kańczewska ma 11 lat, uczy się w Szkole Podstawowej nr 23 przy ulicy Osikowej w Toruniu. Swój plastyczny talent rozwija nie tylko na szkolnych lekcjach plastyki, ale także na zajęciach, które odbywają się raz w tygodniu w klubie „Rubin” na Rubinkowie. Miłością do sztuki zaraziła ją mama, które także ma duszę artystki.

- Maluję w zasadzie od dziecka, ale tak na poważnie to zajęłam się tym dwa lata temu - przyznaje Marta Kańczewska. - To mama sprawiła, że pokochałam plastykę. Ona też się tym interesuje, więc można powiedzieć, że odziedziczyłam to po niej. Dzięki warsztatom w „Rubinie” mogę doskonalić swoje umiejętności. <!** reklama>

Zajęcia w „Rubinie” prowadzi od dziesięciu lat Alicja Kornacka. Marta twierdzi, że współpraca z panią Alicją układa się wzorcowo. W ubiegłym roku jedenastolatka wzięła udział w ogólnopolskim konkursie plastycznym Toyoty, w którym zajęła drugie miejsce.

- Namalowałam coś podobnego do UFO. Posłużyły mi do tego przede wszystkim kredki - mówi Marta. - Rysunek zwrócił uwagę jurorów i w nagrodę poleciałam do Japonii. Było bardzo fajnie i mile powracam do tamtych chwil. Startuję także w szkolnych konkursach plastycznych.

Marta otwarcie mówi, że kiedyś chciałaby na poważnie zająć się sztuką. Myśli o malarstwie, ale w grę wchodzi również fotografia. To właśnie jej druga pasja, której poświęca wolne chwili. Uwielbia obcować z naturą, zwłaszcza na działce, gdzie uwiecznia wszystko, co się da.

Aktualnie dziewczynka pracuje nad linorytem. Techniki tej nauczyła się pod okiem pani Alicji. Wie, że uniwersalność w sztuce jest niezwykle ważna, bo być może kiedyś okaże się przydatna.