Dług narastał przez całe miesiące, bo wciąż pojawiały się nowe zwierzęta wymagające natychmiastowej pomocy. Fundacja „Kot” nadal je leczyła licząc, że jednak będzie w stanie uregulować rachunki w lecznicy. W listopadzie okazało się, że konto organizacji jest puste. Zapadła trudna decyzja o zawieszeniu działalności.
- Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy nam pomogli. Zebraliśmy potrzebne pieniądze - cieszy się Lidia Jarosz z Fundacji „Kot”. - Do tego dzięki pomocy mieszkańców w internetowym konkursie wygraliśmy też karmę wartą 17 tysięcy złotych. Wystarczy nam jej na pół roku.
Toruńska fundacja pomogła już tysiącom pokrzywdzonych, rannych i chorych kotów. Od 2005 roku udało się jej wysterylizować 1,4 tys. zwierząt w Toruniu i okolicach. Na co dzień pod opieką fundacji jest 40 zwierzaków, często po przejściach, czekających latami na adopcję.
Tylko do listopada tego roku fundacja zapłaciła za leczenie setki kotów, kolejnych 300 poddała sterylizacji.
To, że znalazły się pieniądze na spłatę długu, nie oznacza, że Fundacja „Kot” nie potrzebuje wsparcia. Nadal potrzebne są pieniądze na bieżącą działalność oraz pomoc rzeczowa. Chodzi o kocie legowiska, klatki transportowe, kuwety, drapaki, żwirek. Przydadzą się też środki higieniczne, materiały opatrunkowe, strzykawki, spirytus salicylowy. Podopieczni fundacji potrzebują także środków przeciwpchelnych. (jwn)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
