Najliczniejszy tygodnia jest za to anonimowy i czysto statystyczny uczeń polskiej szkoły podstawowej i gimnazjum. W czwartek pisaliśmy, że tegoroczny sezon wycieczek szkolnych był absolutnie rekordowy. Agencje organizujące wycieczki, przewodnicy - wszyscy mówili, że takiego najazdu jeszcze nie było. I rzeczywiście, gdzieś od kwietnia, ale najbardziej w maju i pierwszej połowie czerwca były momenty, kiedy trudno było się na Szerokiej przedrzeć między zwartymi oddziałami klas na wycieczkach uzbrojonych w drewniane łuki, tarcze, miecze i inne typowe pamiątki z hanzeatyckiego Torunia. Skala najazdu była widoczna także na wypełnionych po brzegi parkingach dla autokarów. Wyraźnie było widać, że tych miejsc jest za mało i że to problem, który przed kolejnym szczytem sezonu wycieczkowego warto by rozwiązać.
Czytaj też: EKUZ pozwala za darmo leczyć się w Europie
Najdowcipniejszy człowiek tygodnia - minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. To na jego polecenie w czasie wakacji, od 23 czerwca do końca sierpnia, na najdłuższych płatnych odcinkach autostrady A1, z Rusocina do Turzna, Lubicza i Nowej Wsi, wprowadzone zostały zaokrąglenia opłaty za przejazd. I np. ci, którzy zjeżdżają z A1 w Lubiczu, zapłacą nie 27,90 ale 28 złotych. Wszystko po to - jak rozumiemy - by przyspieszyć przejazd przez bramki. Świetnie, ale dlaczego kosztem kierowców? 10 groszy na poziomie jednego auta to niewiele, ale chodzi o samą absurdalną zasadę, jak już pisaliśmy w środę: za gorszą usługę płacić musimy więcej.
Na poziomie autostradowego biznesu te same 10 groszy to już całkiem sporo. Każdego dnia nasz odcinek A1 przejeżdżają dziesiątki tysięcy samochodów, latem ruch znacząco wzrasta. W sierpniu 2014 padł, zdaje się niepobity do dziś, rekord: 93 tys. aut na dobę. Te małe dziesięć groszy to kilka tysięcy przychodu więcej, i to dzień w dzień.
Przeczytaj także: Zamiast śmieciowej rewolucji będzie ewolucja
Na koniec tytuł najbystrzejszych tygodnia przyznajemy załodze strażników miejskich z Zespołu ds. Monitoringu Wizyjnego przy Legionów. Wypatrzyli, jak do jednego bardzo zmęczonego pana na Rynku Nowomiejskim przysiadł się jeden spryciarz i bardzo dyskretnie wyciągnął temu pierwszemu komórkę z kieszeni. Niby niezauważenie, ale na Legionów zauważyli. Toruński monitoring to 371 kamer. Przez pierwsze pół roku dzięki nim ujawniono ponad 11 tys. interwencji(!). A więc strzeżcie się, spryciarze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?