Dziewięć pól, które uczą życia

<!** Image 3 align=none alt="Image 210000" sub="Stymulator uwagi wzrokowej i słuchowej w Szkole Podstawowej Specjalnej nr 26 przy ulicy Buszczyńskich [Fot.: Sławomir Kowalski] ">

- Chciałabym, żebyś teraz poszła w lewo. Gdzie jest lewa strona? Tak, brawo! Udało się - takim spokojnym tonem instruują swoich niepełnosprawnych podopiecznych nauczycielki z Zespołu Szkół nr 26.

To Hanna Fuerst i Dorota Mazurek-Osmańska, które wzięły na siebie niełatwe zadanie. Jest nim wdrażanie stymulatora do terapii dzieci upośledzonych umysłowo, jedynego tego typu urządzenia w Polsce.

Powstało ono na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Nad przełomowym wynalazkiem pracował zespół prof. Andrzeja Czyżewskiego w składzie dr inż. Piotr Odya oraz mgr inż. Michał Lech. <!** reklama>

Wynalazek, który działa

Przed dwoma laty Zespół Szkół nr 26 dostał urządzenie nieodpłatnie wraz z oprogramowaniem.

Piktogramy, czyli kolorowe bądź czarno-białe obrazki prezentujące rzeczy i czynności wymyśliły toruńskie nauczycielki. To również one opatrzyły obrazki odpowiednimi dźwiękami i przygotowały przewodnik metodyczny dla innych pedagogów, którzy w przyszłości korzystać będą ze stymulatora uwagi słuchowej i wzrokowej.

- Nasze dzieci bardzo lubią te zajęcia. Budują one w nich ogromną motywację, są dumne ze swoich postępów. Dzięki temu urządzeniu uczniowie uczą się orientacji w przestrzeni, rozumienia poleceń oraz koncentracji uwagi - tłumaczy Hanna Fuerst.

- Potrafią też kojarzyć piktogramy z konkretnymi rzeczami bądź czynnościami i dźwiękami, które im towarzyszą. Wielu naszych podopiecznych ma problemy z mową, a ta metoda pomaga im się komunikować - dodaje Dorota Mazurek-Osmańska.

Jak działa stymulator uwagi słuchowej i wzrokowej? To po prostu dwa komputery - jeden dla terapeuty, drugi dla dziecka. To także głośniki i dwie kamery, które bacznie obserwują ćwiczącego ucznia. I rzecz bardzo istotna - mata z dziewięcioma polami, na których wyświetlane są piktogramy. Wszystko ukryte pod białym namiotem.

<!** reklama>

Dysonans z nowoczesnym sprzętem tworzy jedynie wielkość sali w poprzedszkolnym budynku przy ul. Buszczyńskich. Ta ma zaledwie 9 metrów kwadratowych. Na większą szans nie ma, dopóki miasto nie rozwiąże problemów lokalowych Zespołu Szkół Specjalnych nr 26.

Przypomnijmy, placówka funkcjonuje w budynku przy ul. Buszczyńskich oraz w skrzydle Szkoły Podstawowej nr 32 na Skarpie.

Dziewczynki na macie

Hanna Fuerst i Dorota Mazurek-Osmańska zaprezentowały, jak działa stymulator. W ćwiczeniach udział wzięły dwie małe dziewczynki - to Martynka i Tatiana. Obie bardzo sprawnie poruszały się po polach i niemal bezbłędnie odnajdowały filiżankę, tamburyn oraz inne przedmioty. Podobnie poszło im z czynnościami - wskazywały na macie m.in. mycie zębów, piłowanie czy odkurzanie. Za każdym razem, kiedy dobrze wybrały, na monitorze komputera pojawiała się uśmiechnięta buzia. Uśmiechały się także dziewczynki.

Niebawem kolejny stymulator ma trafić do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. O pomoc w jego wdrażaniu poproszono już nauczycielki z Torunia. Te chętnie jej udzielą.

Naukowcy z Gdańska przygotowali też 50 innych tego typu urządzeń i poszukują placówek chętnych do ich wykorzystania w terapii dzieci z różnymi zaburzeniami rozwojowymi.

Warto zaznaczyć, że na stronie 9 dziesiejszego wydania „Nowości” publikujemy list otwarty rady pedagogicznej i dyrekcji Zespołu Szkół Specjalnych nr 26. To ich oficjalne stanowisko wobec problemów lokalowych, z którymi placówka boryka się od wielu lat. Grono oczekuje, że miasto wreszcie znajdzie rozwiązanie pozwalające w godnych warunkach pracować z niepełnosprawnymi uczniami.

Co** to jest za sprzęt?**

• Stymulator powstał na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej.
• W 2011 roku uczelnia nieodpłatnie przekazała urządzenie ZS nr 26 w Toruniu.
• Dzieci przy użyciu stymulatora uczą się między innymi koncentracji uwagi i orientacji w przestrzeni.