- To wyjątkowe sytuacje. Bywa, że w swoich karierach zawodowych prokuratorzy wcale nie mają do czynienia z ekshumacjami - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - W naszym okręgu, od 2014 roku do dziś, prokuratury mniej niż pięciokrotnie decydowały o ekshumowaniu zwłok. Decyzje takie podjęto m.in. w Grudziądzu, Toruniu i Brodnicy.
Czy zawinili lekarze?
19-letni Adrian W. chorował od dziecka. Cierpiał na mózgowe porażenie dziecięce. W 2013 roku często był hospitalizowany. Skręt jelit, konieczność wyłonienia stomii, sepsa - wszystko to dotknęło młodego chłopaka w tamtym tragicznym roku.
Z Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu 19-latek był wypisywany i przyjmowany ponownie. 18 maja 2013 roku znów pojawił się tutaj z matką. Zmarł nazajutrz.
- Pojawiło się podejrzenie, że do zgonu doszło na skutek zaniechania pomocy ze strony pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, tzw. SOR-u. Trzeba jednak zaznaczyć, że matka chłopca zawiadomiła prokuraturę o swoim podejrzeniu nie od razu, lecz 29 sierpnia 2013 roku - zaznacza prokurator Andrzej Kukawski.
Zobacz także:
Grudziądzka prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego narażenia życia Adriana W. Powołani biegli z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi stwierdzili, że odpowiedź na nurtujące śledczych pytania mogą dać oględziny zwłok.
- Uzyskaliśmy zgodę rodziny na ekshumację. Doszło do niej 24 listopada 2014 roku. Niestety, oględziny nie pomogły w ustaleniu przyczyny zgonu tego młodego mężczyzny. Sprawę umorzyliśmy - kończy Marcin Licznerski, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
Podejrzewano zabójstwo
46-letni pan Zbigniew 9 stycznia 2015 roku pił alkohol z kolegami w barze w Zbójnie (pow. golubsko-dobrzyński).
W pewnym momencie wyszedł na tył lokalu. Do stolika już nie wrócił. Kolega, który po niego poszedł, znalazł go leżącego bez przytomności. Wezwano pogotowie. Reanimacja nie powiodła się. Mężczyzna zmarł.
Rodzina od początku miała wątpliwości co do tego, by zgon ich krewnego nastąpił wskutek zawału serca - jak jej przekazano. Miała też pretensje do Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu i golubskiej prokuratury. Podejrzewała, o czym na łamach „Nowości” pisaliśmy, że pan Zbigniew został zamordowany.
Przeczytaj także: Minął rok od modernizacji Dworca Głównego w Toruniu
- W tej sprawie to rodzina domagała się ekshumacji zwłok. Sprawa przekazana została Prokuraturze Rejonowej Toruń Centrum Zachód. Tutaj zdecydowano o ekshumowaniu - relacjonuje prokurator Andrzej Kukawski.
Ekshumację przeprowadzono 14 października 2015 roku, czyli nieco ponad 9 miesięcy od zgonu. - Oględziny wykluczyły, by ktoś przyczynił się do śmierci tego mężczyzny - mówi prokurator.
Czas pochówku i grunt
Prokuratura i sąd mają prawo zarządzić ekshumację zwłok zwłaszcza wtedy, gdy zachodzi podejrzenie śmierci gwałtownej (zabójstwo, samobójstwo), a zwłoki zostały pochowane bez oględzin sądowo-lekarskich. Także wówczas, gdy dokonane jednak wcześniej oględziny okazują się w toku śledztwa niewystarczające, bo np. nie badano zwłok na okoliczność otrucia.
Co mogą dać oględziny zwłok wydobytych z grobu po roku, dwóch, pięciu? Jest kilka czynników warunkujących rozkład ciała. Do najistotniejszych należy podłoże. Piaszczyste i przewiewne powoduje zasuszenie i mumifikację. Gliniaste - tzw. zmydlenie. Jeszcze inaczej oddziaływuje podłoże torfowe, m.in. wybarwiając tkanki. Nie bez znaczenia jest też czas od zgonu do pochówku. Im krótszy, tym tempo rozkładu zwłok mniejsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?