Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspresówką na pełnym gazie. W Kujawsko-Pomorskiem wciąż często to się zdarza

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Przeciwko piratom drogowym policja wykorzystuje m.in. wideorejestratory (na zdjęciu) oraz laserowe mierniki prędkości z trybem DBC, który umożliwia mierzenie odległości między pojazdami.
Przeciwko piratom drogowym policja wykorzystuje m.in. wideorejestratory (na zdjęciu) oraz laserowe mierniki prędkości z trybem DBC, który umożliwia mierzenie odległości między pojazdami. Marek Weckwerth
Bezpieczeństwo na polskich, w tym naszych regionalnych drogach, poprawia się, ale wciąż nie brakuje szalonych kierowców wyciskających ze swoich maszyn „co fabryka dała”. A to bezpieczne nie jest.

- Gdy kilka dni temu wracałem ekspresową „piątką” z Dolnego Śląska, przez Wielkopolskę i nasz region do mojej miejscowości pod Bydgoszczą, byłem pod wrażeniem wyczynów bardzo wielu kierowców. Dodam, że pod negatywnym wrażeniem. Aż nie dowierzałem własnym oczom, że teraz, gdy za przekraczanie dozwolonej prędkości są drakońskie mandaty, a do tego wiele punktów karnych, wciąż można tak szaleć – relacjonuje nam pan Wojciech, doświadczony kierowca.

Pan Wojciech precyzuje, że na „ekspresówce”, na której maksymalna dozwolona prędkość to 120 km na godz., jest permanentnie przekraczana i to o bardzo duże wartości. Bywa, że samochody pędzą nawet grubo powyżej 140 km na godz., czyli prędkości dozwolonej na polskich autostradach. „Eska” nie jest przystosowana do tak dużych szybkości, jest generalnie węższa, nie ma tak dużej zdolności manewrowania jak na autostradzie.

Wciąż jeżdżą „na zderzaku”

- Nadal nagminna jest jazda „na zderzaku”. Nie zliczę ile razy jakieś auto dosłownie usiadło mi na ogonie, by po jakimś czasie wyprzedzić. Ja wiem, nowe przepisy nie uznają tego za wykroczenie, jeśli kierowca ma zamiar wyprzedzić. Ale to jest chore, bo niebezpieczne. Skoro mają tak szybkie auta, a mają, to dlaczego nie wyprzedzają wcześniej? - zastanawia się nasz rozmówca.

Dodaje, że na całej trasie od Wrocławia do Bydgoszczy (to ponad 300 km) nie widział ani jednego oznakowanego policyjnego patrolu, który - jego zdaniem i trudno się z nim nie zgodzić - zawsze działa prewencyjnie, kierowcy jadą wolniej.

Takie są przepisy…

Przepisy zakazujące jazdy „na zderzaku”, czyli w zbyt małej odległości od poprzedzającego pojazdu, na autostradach i drogach szybkiego ruchu weszły w życie 1 czerwca 2021 roku. Było więc sporo czasu, aby je sobie przyswoić. Widać, że nie wszyscy to zrobili...

A zasady są proste: minimalny odstęp wyrażony jest w metrach i wynosi połowę prędkości pojazdu, którym jedziemy. Jeśli jest to przykładowo 120 km na godz. (dozwolona prędkość na trasie ekspresowej), to odstęp od poprzedzającego pojazdu musi wynosić co najmniej 60 metrów. Przy prędkości autostradowej 140 km na godz. odstęp wynosi minimum 70 metrów.

Zasada 3 sekund

To niby proste, ale nie wszyscy kierowcy potrafią obliczyć sobie te wartości. Zdaniem Bogusława Bacha, szefa Toruńskiej Akademii Jazdy, członka zarządu Polskiego Stowarzyszenia Motorowego Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy, prostsze jest utrzymanie bezpiecznej odległości liczonej w sekundach.

A mowa jest o co najmniej 3 sekundach, które odlicza się od jakiegoś stałego punktu, np. słupa, afisza, a najlepiej od jednego ze słupków pikietażowych, które ustawione są przy drogach co 100 metrów. Gdy poprzedzający nas samochód mija taki punkt, sprawdźmy do jakiego miejsca dojedzie po 3 sekundach. Potem sprawdźmy czy nasz pojazd na tym samym dystansie także pokona go w 3 sekundy lub dłużej. Jeśli tak będzie, to odległość jest bezpieczna.

Bogusław Bach przypomina, że wspomniane 3 sekundy to absolutne minimum, zresztą na każdej drodze. Jeśli warunki atmosferyczne pogarszają się albo ktoś ma gorszą koncentrację, wtedy powinien zwiększyć ten czas.

Grupa „Speed” w akcji

- Oczywiście cały czas kontrolujemy sytuację na kujawsko-pomorskim odcinku autostrady A1, na drodze ekspresowej numer 5 i wszędzie tam, gdzie zagrożenie jest duże. Sprawdzamy czy zachowywane są odległości między pojazdami – zapewnia mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Funkcjonariusze korzystają z laserowego miernika prędkości z trybem DBC, który umożliwia mierzenie odległości między pojazdami.
Za naruszenie tego przepisu kierowca karany jest mandatem od 300 do 500 zł oraz pięcioma punktami.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekspresówką na pełnym gazie. W Kujawsko-Pomorskiem wciąż często to się zdarza - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska