Elektrownia atomowa koło Bełchatowa? Ministerstwo Energii wskazało wstępne lokalizacje
Wszystko wskazuje na to, że resort energii planuje zastąpić w Bełchatowie węgiel właśnie atomem. Odkrywka Szczerców, która zasila węglem bełchatowską elektrownię, będzie działać do ok. 2036 r. Czy po tym czasie atom zastąpi węgiel?
Jacek Kaczorowski, były prezes koncernu PGE GiEK, przyznaje, że lokalizacja elektrowni atomowej w Bełchatowie jest realna. Istnieje już bowiem gotowa infrastruktura do przesyłu energii elektrycznej. Zaznacza jednak, że atom musiałby zastąpić część działających w elektrowni Bełchatów bloków węglowych, bo w przeciwnym razie zabrakłoby wody do chłodzenia reaktora jądrowego.
- W tym przypadku potrzeba czterokrotnie więcej wody na jednostkę wytwórczą niż w energetyce konwencjonalnej - tłumaczy Jacek Kaczorowski. - Oczywistą sprawą jest, że blok jądrowy mógłby w Bełchatowie funkcjonować dopiero wtedy, gdy część bloków opartych na węglu brunatnym zostanie wyłączona, bo wystarczającej ilości wody dla bloku jądrowego, przy jednoczesnym działaniu elektrowni w obecnym kształcie, dziś nie ma.
Budowa elektrowni jądrowej w Bełchatowie może zastopować plany stworzenia dwóch olbrzymich jezior w podbełchatowskich kopalnianych odkrywkach (woda miała zapełnić wyrobiska do 2050 r.).
- Trzeba pamiętać, że wówczas system odwodnienia wgłębnego musiałby funkcjonować dla potrzeb elektrowni jądrowej. Czyli w tym czasie musielibyśmy zapomnieć o jeziorach - mówi Jacek Kaczorowski. - Tak więc kolejność powinna być następująca: najpierw wypełniamy odkrywki wodą, a dopiero w następnym kroku budujemy elektrownię jądrową, ale też o ograniczonej mocy, bo wydajność systemu dopływów podziemnych ma ograniczone możliwości.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE