Energa wróciła do gry o brąz!

Początek spotkania był nerwowy z obu stron. Mnożyły się niecelne rzuty i po pięciu minutach było zaledwie 4:2 dla gospodyń. Szybciej nerwy opanowały Katarzynki, które od tego momentu zaczęły grać znacznie skuteczniej. Efekt tego było widać z każdą minutą.

Świetna druga kwarta

Po pierwszej kwarcie koszykarki Energi prowadziły 15:10, ale prawdziwy popis dały w drugiej części gry. Seryjnie zdobywane punkty niemal przez cały zespół sprawiły, że na przerwę podopieczne Elmedina Omanicia schodziły przy stanie 40:20.

Niestety, po zmianie stron świetny fragment zanotowały gospodynie. 9 punktów z rzędu sprawiło, że przewaga przyjezdnych znacznie zmalała.

Katarzynki wprawdzie odpowiedziały kilkoma punktami, ale gospodynie, dzięki bardzo dobremu fragmentowi w czwartej kwarcie (15:2 w trzy minuty), w 38. min. zbliżyły się na jeden punkt (57:56 dla Energi).

Nerwy do końca

Torunianki ani na moment nie straciły już prowadzenia, ale rywalki były bardzo blisko. Na szczęście, na trzy sekundy przed końcem meczu trafiła z dystansu Maurita Reid i było 65:61 dla Energi. CCC miało jeszcze piłkę, ale nie było już w stanie zmniejszyć rozmiarów porażki.

CCC - Energa 61:65 (10:15, 10:25, 15:6, 26:19)
CCC: A. Sutherland 21, N. Swanier 15 (2x3), D. Owczarzak 6 (1), N. Greene 4, M. Kaczmarska 1 oraz A. Majewska 11 (1), H. Sverrisdottir 3, J. Jeziorna 0
Energa: M. Reid 11 (1), A. Fikiel 10, R. Harris 8, A. Jackson i A. Pawlak po 7 (1) oraz A. Harris 14, M. Misiuk 4, A. Makowska i J. Walich po 2, K. Suknarowska 0

W pierwszym meczu rozegranym w minioną sobotę w Toruniu CCC wygrało 69:53

W rywalizacji do dwóch zwycięstw jest remis. O brązowym medalu mistrzostw Polski zadecyduje trzeci mecz zaplanowany w niedzielę w Toruniu (godz. 17)