Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewakuacja w środku nocy

Redakcja
Lokatorzy na długo zapamiętają noc z niedzieli na poniedziałek, kiedy obudziły ich strażackie syreny i kłęby dymu, wydobywające się z jednego z mieszkań.

Lokatorzy na długo zapamiętają noc z niedzieli na poniedziałek, kiedy obudziły ich strażackie syreny i kłęby dymu, wydobywające się z jednego z mieszkań.

<!** Image 2 align=none alt="Image 217099" sub="Strażacka akcja była utrudniona, bo do zdarzenia doszło na podwórzu wielorodzinnego budynku, gdzie nie ma bezpośredniego wjazdu">W niedzielę straż pożarna otrzymała zgłoszenie przed godziną 23. - Na miejsce zostały zadysponowane trzy zastępy - informuje st. kpt. Piotr Rutkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Brodnicy. - Część lokatorów znajdowała się na zewnątrz. Pozostałych ewakuowano w trakcie działań ratowniczych.

Akcja była utrudniona, bo do zdarzenia doszło na podwórzu wielorodzinnego budynku, gdzie nie ma bezpośredniego wjazdu. Do miejsca zdarzenia strażacy przechodzili korytarzem z ulicy.

Doszczętnie zostało zniszczone jedno mieszkanie. Straty oszacowano na 15 tysięcy złotych.

- Sytuację monitorowaliśmy na bieżąco - mówi Marian Chwiałkowski z zarządzania kryzysowego w mieście. - Po konsultacjach ze strażą i prezesem BTBS okazało się, że lokatorzy mogą wrócić do budynku. Nie było konieczności rozmieszczania ludzi w lokalach zastępczych.

Jak się dowiedzieliśmy w BTBS, właściciel zniszczonego mieszkania również nie chciał skorzystać z pomocy i zatrzymał się u znajomych. Sprawę pożaru bada prokuratura. Dłuższą chwilę trwały poszukiwania jednego z mężczyzn. Istniało niebezpieczeństwo, że jedna osoba nie zdołała wydostać się z płonącego mieszkania.

<!** reklama>Szybko się okazało, że potencjalny sprawca rozpłynął się jak kamfora. Mężczyzna jest dobrze znany brodnickim organom ścigania.

Dopiero kilka dni później został doprowadzony przez policję do prokuratury, gdzie przyznał się do zaprószenia ognia.

- Mężczyźnie został przedstawiony zarzut sprowadzenia pożaru, przy czym przyjęto, że jest to działanie nieumyślne - informuje Alina Szram, szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy. - Przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzany przyznał się, złożył wyjaśnienia i wyraził gotowość ugody z prokuratorem.

Do sprawy zostaną powołani biegli z zakresu pożarnictwa, żeby ustalić, czy doszło do pożaru.

- Pożar w potocznym słowa znaczeniu nie jest jednoznaczny z kodeksowym pojęciem - zastrzega Alina Szram. - Nie każdy ogień jest pożarem.

Biegły odpowie również na pytanie, czy działanie podejrzanego rzeczywiście zagrało życiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska