Fizjoterapeuci strajkują, także w Toruniu, czy wydłuży to kolejki na zabiegi?

Ubrani w czarne koszulki, z przypinkami z napisem „strajk”, w ten sposób o postulatach całej grupy zawodowej przypomina załoga fizjoterapeutów z Miejskiej Przychodni Specjalistyczne w Toruniu, w sumie 18 osób.

- Powody naszego strajku są oczywiste i nie chodzi wyłącznie o płace. W kraju nie ma żadnej polityki wynagradzania. Ten kto krzyczy dostaje najwięcej. W ten sposób 1600 złotych otrzymały pielęgniarki - Anna Olszewska, kierownik w dziale fizjoterapii z ul. Uniwersyteckiej podkreśla, że fizjoterapeuci też chcieliby takiego wzrostu płac. - W naszym zawodzie człowiek po specjalistycznych studiach dostaje na start 2650 zł brutto, można sobie policzyć ile to jest netto - jak podkreśla powodów do protestu jest znacznie więcej, wśród nich niska wycena procedur medycznych. - Pół godziny ćwiczeń w ramach terapii manualnej Fundusz wycenia na 25 zł, proszę sprawdzić ile taka usługa kosztuje w prywatnym systemie....- ubolewa nad niedoszacowaniem procedur.

Strajk tej grupy zawodowej od wtorku trwa w całym kraju. Zaczął się akcją oddawania krwi, za co można liczyć na dzień wolnego. Wczoraj w gabinetach fizjoterapii ruszyć miał strajk włoski, czyli niezwykle skrupulatne wykonywania obowiązków. Jeśli rząd się nie ugnie nie wykluczony jest strajk głodowy, tak zapowiadają przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że rozpoczęta akcja nie wpłynęła na pacjentów ani na wydłużenie kolejek.

- Od pacjentów nie odejdziemy. Często są to ludzie niepełnosprawni, w podeszłym wieku, bardzo schorowani, czekający w długich kolejkach na zabiegi - wyklucza taki scenariusz kierownik Anna Olszewska z MPS.

Z protestującymi solidaryzują się fizjoterapeuci z innych placówek. W przychodni przy ul. Dąbrowskiego pracowników można zobaczyć w czarnych koszulkach i z wpinkami „strajk”.