[Foto, wideo] Bramkarz Unii w barwach Sparty

Gołą jedenastką przyjechali do Brodnicy zawodnicy Unii. Wynik 4:0 to i tak możliwie najniższy wymiar kary.

Sparta/Unifreeze - Unia Wąbrzeźno 4:0 (3:0). 1:0 R. Ehlert 4, 2:0 A. Kozłowski 11, 3:0 G. Bała 31, 4:0 Piotr Antosiewicz 78.

Sparta/Unifreeze: Felde - Kwiatkowski (żk), Pawłowski, Brzóska, Pesta - Ratkowski jr (70 Ciechowski), Kozłowski, Wiśniewski (57. Antosiewicz), Juchnowski - Bała, Ehlert.

Unia: Mateusz Olszewski - Krysztofiak (żk), Wiśniewski, Markiewicz, Literski - Kamycki, Słojkowski, Makowski, Ciechacki - Matuszak, Oskar Olszewski.

<!** Image 6 align=right alt="Image 172583" sub="Do Brodnicy Unia przyjechała bez żadnego zawodnika na zmianę.">Tak po ludzku szkoda zawodników Unii. Na tym szczeblu rozgrywek nie można wygrać meczu gołą jedenastką. Gdyby wąbrzeźnianie przyjechali w miarę podstawowym składem mogliby połakomić się o niespodziankę, bo w drużynie gospodarzy z Brodnicy wystąpiło wielu zawodników, którzy na co dzień nie grają w wyjściowym składzie.

- Waszkowski, Zubrzycki musieli zostać w pracy. Ziółkowskiego i Kalinowskiego zatrzymały studia.  Kontuzja wykluczyła Murawskiego, a za kartki pauzował Taczyński - wylicza Sebastian Isbrandt, szkoleniowiec Unii. Z klubem w różnych okolicznościach w czasie sezonu rozstali się Walaszkowski (wyjazd do Szwecji), Rzepiński (obowiązki zawodowe) i Nowicki (nie odbiera telefonów z klubu).

Brodniczanie pewni awansu nie wystawili najsilniejszego składu, a na boisku pojawiło się wielu młodych zawodników.

Był to mecz debiutów. Po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją po raz pierwszy w tej rundzie zagrał Robert Ehlert. Z kapitańską opaską po raz pierwszy w swojej karierze wybiegł na boisko Arkadiusz Kozłowski. Pierwszego gola w seniorskiej karierze zdobył Piotr Antosiewicz.

Po przeciwnej stronie w czwartoligowych rozgrywkach debiutowali juniorzy Unii Kamil Kamycki i Bartosz Literski.

<!** Image 2 align=none alt="Image 172583" sub="To nie fotomontaż. Mateusz Olszewski wystąpił w bluzie Sparty.">Co ciekawe, bramkarz Unii - Mateusz Olszewski - wystąpił w barwach Sparty. Kibiców trzeba uspokoić, że nie chodzi o transfer. Sędziowie zwrócili uwagę, że bluza golkipera gości ma ten sam kolor, co koszulki miejscowych. Swoją bluzę pożyczył koledze Łukasz Jaworski ze Sparty.

<!** Image 4 align=none alt="Image 172583" sub="Arkadiusz Kozłowski po raz pierwszy w karierze wybiegł w opasce kapitańskiej.">Sportowo mecz przebiegał pod dyktando gospodarzy. Sparta, która zapewniła sobie awans do trzeciej ligi, rzuciła się do ataku. Goście z Wąbrzeźna skupili się na obronie i wyprowadzaniu kontr. Niestety, już w pierwszej groźniejszej sytuacji brodniczanie otworzyli wynik spotkania. Robert Ehlert wypuszczony na wolne pole przy błędnym ustawieniu obrońców Unii doszedł do sytuacji sam na sam z Olszewskim i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce w lewym dolny rogu bramki. 

O tym, jak ostrożnie unici grali w Brodnicy niech świaczy fakt, że przy stałych fragmentach, które były najmocniejszym atutem drużyny z Wąbrzeźna, na tyłach zostawało 4-5 piłkarzy. 

Tak było po faulu na Oskarze Olszewskim. Szczęścia z rzutu wolnego próbował Krysztofiak, ale piłka bita po ziemi nie miała szans zagrozić bramce Feldego. Po przejęciu z tego zagrania groźną piłkę przeprowadzili brodniczanie. Pod bramką Grzegorz Bała obsłużył podaniem Juchnowskiego. Ten popisał się niezłym przyjęciem w pełnym biegu, ale tuż przed bramką fatalnie przestrzelił, posyłając piłkę wysoko nad poprzeczką.

W 11. minucie ponownie podaje Bała, tym razem do Arkadiusza Kozłowskiego. Ten nieatakowany na przedpolu nie ma problemów z podwyższeniem na 2:0.

W kolejnej akcji znowu akcja z wykorzystaniem Bały. Ratkowski jr posyła piłkę "do nikogo" w kierunku linii bramkowej. Do futbolówki jak z procy wystrzelił Bała, wyprzedzając obrońców Unii zdołał jeszcze dośrodkować do Kozłowskiego. Ten minimalnie przestrzelił. 

Mateusz Olszewski między słupkami nie miał łatwego zadania. W 24. minucie niepewnie interweniuje Wiśniewski, ale błąd kolegi w porę naprawił Markiewicz.

Na prawym skrzydle wyjątkowo aktywny był obrońca Krysztofiak. W 30. minucie po rajdzie skrzydłem otrzymał podanie, które zakończył soczystym strzałem na długi słupek. Piłka przeszła obok bramki.

W 31. minucie Sparta wywalczyła rzut rożny. Kiedy do piłki podchodził Kozłowski, zażartowałem do wracającego na murawę Grzegorza Bały, który ma szansę na drugi z rzędu tytuł króla strzelców, żeby przestał asystować i zaczął strzelać. Do piłki wstrzelonej w pole karne najwyżej wyskoczył właśnie Bała, który niejako na zamówienie zdobył bramkę na 3:0. 

Jeszcze przed zejściem do szatni szczęścia próbował Kamycki z Unii, ale w klarownej sytuacji na przedpolu zabrakło zimnej krwi i z obroną nie miał problemów Felde.

<!** reklama>Po wyjściu z szatni oblicze gry nie zmieniło się. To brodniczanie byli stroną zdecydowanie przeważającą, a unici starali się po rozbiciu akcji z pominięciem drugiej linii jak najszybciej przenieść ciężar gry pod bramkę rywali. Niestety, prawdopodobnie już wskutek zmęczenia mnożyły się błędy. Nie jest tajemnicą, że wąbrzeźnianie słabo przepracowali okres przygotowawczy, co widać w każdym spotkaniu. 

W 58. minucie niewiele brakowało, żeby unici sami wypracowali sytuację dla przeciwnika. Brodniczanie wysoko stosowali pressing. Krysztofiak próbował rozgrywać piłkę z bramkarzem. Niewiele brakowało, żeby podanie w poprzek boiska padło łupem Ehlerta. Olszewski bez zastanowienia wyekspediował piłkę na aut.

<!** Image 8 align=none alt="Image 172589" sub="Na trybunach znalazł się Rafał Klonowski (z prawej). Zerwane więzadła krzyżowe wyłączą go z gry przynajmniej na 10 miesięcy. Tu w rozmowie z Dawidem Gmińskim. ">W jednym ze zrywów dwójkową akcję przeprowadzili Słojkowski z Oskarem Olszewskim. Wskutek nieporozumienia zamiast podania w stronę bramki Olszewski skończył akcję w narożniku boiska bez szans na dobre podanie.

W 61. minucie do stałego fragmentu podszedł Wiśniewski z Unii, etatowy egzekutor stałych fragmentów. Jego strzał na raty obronił Felde.

Słabym ogniwem w brodnickiej defensywie byli Pawłowski i Kwiatkowski. Pierwszy rozegrał wcześniej dużo lepsze spotkanie jako pomocnik. Kwiatkowski nie był pewny w swoich interwencjach, co nadrabiał brutalnością. Sędzia wykazał dużą cierpliwość pokazując mu żółtą kartkę dopiero po godzinie gry. 

W 64. minucie właśnie Kwiatkowski wyskoczył do piłki, chociaż do przyjęcia przygotował się Pawłowski. Ten pierwszy tak zagrał głową, że przedłużył zagranie. Takiej okazji nie mógł przepuścił Olszewski, który wystartował do bezpańskiej piłki. Błąd kolegów naprawił Felde interweniując daleko poza polem karnym.

W 70. minucie w zamieszaniu w polu karnym piłkę z linii bramkowej wybił Krysztofiak.

Kilka minut później czwartą bramkę dla zespołu, a pierwszego w czwartoligowej karierze strzelił Piotr Antosiewicz. Wychowanek Sparty wykorzystał precyzyjne podanie Roberta Ehlerta. W 80. minucie Antosiewicz mógł jeszcze raz wpisać się na listę strzelców, ale posłał piłkę za wysoko.

<!** Image 10 align=none alt="Image 172589" >Po meczu piłkarze z szampanem pobiegli w stronę trybun podziękować kibicom i wspólnie świętować awans do trzeciej ligi.

Oceny trenerów:

<!** multimedia align="" id="/multimedia/image/520_0_eda5515f402ed7189ef31ed376631054/play" width="420" height="315" title="Sebastian%20Isbrendt%2C%20Unia%20W%C4%85brze%C5%BAno">

<!** multimedia align="" id="/multimedia/image/519_0_6ee4fe210541e0db6c40dfa9855ca2ff/play" width="420" height="315" title="Dariusz%20Ko%C5%82acki%2C%20Sparta%20Brodnica">

W środę, 1 czerwca, o godz. 18 mecz na szczycie. Do Brodnicy przyjeżdża Cuiavia Inowrocław. Aktualny lider w czwartoligowej tabeli. Tytuł mistrza może się rozstrzygnąć w bezpośrednim pojedynku.

Zobacz galerię: [Foto, wideo] Bramkarz Unii w barwach Sparty