Anna Połeć ma 37 lat. Jest żoną i mamą dwójki Natalii i Mikołaja. Cztery lata temu torunianka zachorowała na raka piersi, ale ze względu na młody wiek i wczesne wykrycie choroby, lekarze zapewniali ją, że wszystko będzie dobrze. Przez jakiś czas tak było, bo leczenie w postaci mastektomii, chemio i radioterapii oraz wsparcie ze strony najbliższych dało upragniony efekt.
Choroba powróciła
Po dwóch latach u pani Ani nastąpiła wznowa. Tym razem rak zaatakował mózg, potem kości, wątrobę i węzły chłonne, a leczenie okazało się dużo trudniejsze, bardziej skomplikowane i znacznie cięższe niż poprzednio.
Zobacz także: Starówka na święta zachwyca
Kobieta wykorzystała już wiele możliwości leczenia, a największą szansą jest dla mnie nowy lek (Ibrance-palbocyklib), którego NFZ nie refunduje. Za miesięczną dawkę trzeba zapłacić 18 tysięcy złotych. Na dwie pierwsze dawki pani Ania zebrała pieniądze dzięki zbiórce w Koninie, z którego pochodzi oraz pomocy przyjaciół z Akademii Walki z Rakiem. To z nimi kilka tygodni temu grała w spektaklu „On i one”, z którego dochód został przekazany na jej leczenie.
W pomoc dla pani Ani zaangażował się też nauczyciel jej syna - Leszek Miliński, który wpadł na pomysł akcji charytatywnej w jednym z toruńskich tramwajów pod hasłem: „Przystanek światło”, którego celem było zwrócenie uwagi torunian na osoby chore na raka.
Mieszkańcy pomagali
- W Mikołajki - dzień, który kojarzy się z obdarowywaniem, chcieliśmy przypomnieć, jak ważne jest dawanie chorym i ich rodzinom pamięci i uwagi. W ciągu kilku godzin jazdy tramwajem udało nam się zebrać na leczenie Ani dwa tysiące złotych. To piękna akcja, która pokazała, że potrafimy o sobie myśleć i wzajemnie się wspierać - mówi dr Małgorzata Rębiałkowska-Stankiewicz, psychoonkolog.
Przeczytaj również: Sejmik z budżetem, "Nowości" z medalem
Torunianie, którzy wsiadali do mikołajkowego tramwaju, w którym wolontariuszami byli podopieczni toruńskiej Akademii Walki z Rakiem chętnie wrzucali drobne do puszek. Śpiewali też kolędy, a przede wszystkim pokazali, że osoby chore na raka nie są im obojętne. W pomoc dla Anny Połeć zaangażowała się też Książnica Kopernikańska w Toruniu, gdzie w ramach sobotniej akcji charytatywnej „Rodzina Rodzinie” w ciągu zaledwie trzech godzin na leczenie pani Ani udało się zebrać ponad 15 tysięcy złotych.
Można było wylicytować m.in. fotogramy Katarzyny Rubiszewskiej, grafikę „Tempus fugit II” znakomitej toruńskiej artystki Krystyny Szalewskiej-Gałdyńskiej, koszulkę z podpisami zawodników drużyny Polski Cukier Toruń, kij hokejowy (z autografem) i zdjęcie Mariusza Czerkawskiego, zdjęcia z autografem Kacpra Kuszewskiego, czy plakat z autografem Kazika Staszewskiego.
17 tysięcy na leczenie
Dzięki grudniowym akcjom na rzecz Anny Połeć udało się zebrać ponad 17 tysięcy złotych. To oznacza, że pani Ania będzie mogła kupić kolejną dawkę leku, który może jej uratować życie. W zbiórkę pieniędzy angażują się też mieszkańcy Konina, z którego pochodzi pani Ania. 18 stycznia 2018 roku odbędzie się tam specjalny koncert.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?