Nie wiem. Faktem jest, że tamtego dnia dzwoniła, co potwierdza brodnicka policja. Na drugi dzień rano już nie żyła. Zginęła od ciosu nożem prosto w serce, zadanego jej przez małżonka.
Rzeczniczka brodnickiej policji przekazuje dziś, że ponieważ rodzina miała założoną Niebieską kartę, bo dochodziło w niej do przemocy i związanych z nią interwencji, dzielnicowy uzgodnił z kobietą zasady współdziałania. Miała między innymi informować go o ważnych wydarzeniach. 8 maja 2014 roku tak zrobiła, a mimo to nazajutrz już nie żyła...
Czy dzielnicowy zamierzał odwiedzić dom przy Armii Krajowej? Może chciał to zrobić nawet dzień-dwa po telefonie kobiety? Daleka jestem od wytaczania armat, ale fakty mówią jasno: była przemoc domowa, była Niebieska karta, był telefon ofiary do dzielnicowego i było zabójstwo dzień po. System nie zadziałał czy człowiek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?