Pod względem liczby tematów, jakimi przy wigilijnym stole skutecznie możemy popsuć sobie świąteczną atmosferę - bogactwo mamy przeogromne. Uchodźcy forsują naszą granicę, czy może imigranci? Mejza to symbol moralnego upadku tej władzy, czy ofiara politycznej nagonki? Lex TVN to zamach na wolne media, czy zasypywanie luki w prawie? Szalejąca drożyzna do spółki z inflacją to wina złej Unii czy nieporadności rządu i NBP? I w ogóle, kto nami rządzi? Anioły czy aferzyści? Albo inna piękna oś emocjonującego sporu: szczepić się, bo im więcej wyszczepionych, tym statystycznie mniej zmarłych, czy nie szczepić się, bo to jedna pani drugiej pani powiedziała, że lepiej nie, a wujek Florek znalazł w internetach, że to, panie, światowy spisek. Wiadomo kogo.
Taki protokół naszych polsko-polskich rozbieżności można by jeszcze ciągnąć bardzo długo, uzupełniać o kolejne punkty, o które przy naszej obecnej polaryzacji spierać się można całymi godzinami, bez najmniejszych szans na porozumienie, za to z dużą szansą na kompletne skłócenie się z adwersarzem.
I tego właśnie Państwu nie życzę. Przed nami tych kilka dni, kiedy naprawdę warto choćby spróbować zawiesić te nasze sztandary na gwoździu.
Pytania i dylematy nie znikną. Trzeba o nich rozmawiać, nawet trzeba toczyć spór, bo znów jesteśmy na zakręcie historii. Ale niekoniecznie akurat przy opłatku.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?