Igła doda urody

Nakłuwają, wypełniają... Specjaliści z klinik medycyny estetycznej wkraczają do akcji, gdy zwykłe kosmetyki już sobie nie radzą.

<!** Image 2 align=none alt="Image 184608" sub="Mniej zmarszczek, odmłodzony owal twarzy. Cudowna przemiana? Nie, efekt wcale nietanich wizyt w gabinetach medycyny estetycznej. /Fot. thinkstock">Generalnie zabiegi oferowane w gabinetach i klinikach można podzielić na te, które mają odmłodzić skórę poprzez jej pobudzenie, oraz te, polegające na wstrzykiwaniu różnych substancji.

Cudowna moc... trucizny

Dużą popularnością cieszą się na przykład peelingi medyczne. <!** reklama>

- Pomagają one nie tylko spłycać zmarszczki, likwidować wiotkość skóry, ale są także ratunkiem dla tych, którzy zmagają się z rozszerzonymi porami czy nadmiernym łojotokiem. Poza tym kilka takich peelingów to świetna forma przygotowania skóry do ostrzykiwania - mówi mgr Monika Przybylak z Salonu Kosmetyki Profesjonalnej i Medycyny Estetycznej w Bydgoszczy.

No właśnie - ostrzykiwanie. Dla osób, które nie przepadają za igłami, to słowo brzmi strasznie. Cóż, dla urody niektórzy są jednak skłonni pocierpieć. Ze zmarszczkami rozprawia się między innymi botoks, czyli toksyna botulinowa. Po zastrzykach efekt utrzymuje się od około 4 do 6 miesięcy, czasami dłużej. Zmarszczki znikają stopniowo po kilku dniach. Zastrzyki z botuliny mogą nie tylko poprawić urodę. Pomogą także w przypadku nadmiernej potliwości w okolicach pach, dłoni czy stóp.

W kąciku ust

Inną wstrzykiwaną substancją jest kwas hialuronowy. Dzięki niemu można zlikwidować między innymi tzw. lwie zmarszczki i bruzdy w okolicach nosa. Służy on również do zabiegów poprawiających wygląd ust.

- Do zabiegu modelowania ust, poza kwasem hialuronowym, można wykorzystać również pobraną z innych miejsc tkankę tłuszczową. Najnowsza metoda to soft filling. Polega ona na tym, że rezygnuje się z zastrzyków bezpośrednio w wargę. Zamiast tego igłę wkuwamy obok kącika ust, wsuwamy tzw. elastyczną kaniulę i tym sposobem aplikujemy wypełniacz - tłumaczy dr Marcin Bieńkowski z kliniki „Esteticmed” w Bydgoszczy.

Taki zabieg kosztuje od około 600 do 1200 złotych.

Kolejnym modnym zabiegiem jest mezoterapia. Tu znów do akcji wkraczają igły, ale, jak zapewniają specjaliści, ból jest niewielki. W skórę wstrzykiwane są substancje lecznicze. Stosuje się specjalne koktajle. Dobór składników zależy od efektu, jaki chcemy osiągnąć.

Jedna wizyta w klinice nie wystarczy. Rezultat widoczny jest po co najmniej sześciu seriach zabiegów. A za jedną wizytę zapłacimy od około 300 złotych...

Mezoterapia zapobiega powstawaniu zmarszczek, ale może być także stosowana na przykład na skórę głowy. W rezultacie cebulki włosów stają się mocniejsze. Taki zabieg polecany jest tym, którzy mają problem ze słabymi i wypadającymi włosami. Mezoterapii głowy mogą się poddać oczywiście także panowie.

Na fali

- Coraz popularniejsze stają się także zabiegi z wykorzystaniem fali radiowej - thermage. Godne uwagi są też zabiegi wykorzystujące zjawiska fotodynamiczne. Dzięki nim uzyskujemy pełną przebudowę skóry poddanej terapii i faktyczne odmłodzenie - mówi Artur Markowski, specjalista dermatolog z PCME MED w Toruniu.

Mimo że medycyna estetyczna jest mniej inwazyjna od chirurgii plastycznej, to nie mylmy jej z wizytą w salonie piękności.

- Zawsze przed zabiegiem przeprowadzamy konsultację. Niektóre zabiegi wymagają wcześniejszego przygotowania się pacjenta, ale zawsze jest on o tym wcześniej informowany. Ważne jest też, by przestrzegać zaleceń lekarza po zabiegu, szczególnie tych dotyczących codziennej pielęgnacji skóry - zastrzega dr Artur Markowski

Nie za tanio?

Specjaliści odradzają poddawanie się zabiegom, których cena jest podejrzanie niska.

- Medycyna estetyczna ulega urynkowieniu i coraz częściej pacjent staje się klientem. Skutki takiego podejścia bywają tragiczne. Regularnie zgłaszają się do nas osoby z wieloma powikłaniami po nieprofesjonalnie wykonanych zabiegach. Ludzi kuszą m.in. promocyjne oferty, kupowane przez Internet. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że dobrej jakości preparaty i sprzęt muszą być droższe. Niestety, w Polsce brakuje prawa, które skutecznie kontrolowałoby ten obszar działalności - podkreśla dr Marcin Bieńkowski.