Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inauguracja nie wypadła okazale, ale już pojutrze będzie okazja do poprawki

Redakcja
W inauguracji sezonu Michał Plaskiewicz obronił 41 z 45 strzałów hokeistów JKH GKS-u Jastrzębie
W inauguracji sezonu Michał Plaskiewicz obronił 41 z 45 strzałów hokeistów JKH GKS-u Jastrzębie Sławomir Kowalski
Nesta Mires Toruń zagra w piątek pierwszy mecz przed własną publicznością. Ma jednak kłopot z napastnikami, szczególnie tymi, którzy mogą zagrać na środku ataku.

Powrót toruńskiej drużyny do Polskiej Hokej Ligi, po niespełna trzech latach, okazał się trudny. W pierwszym starciu sezonu 2015/2016 Nesta Mires zmierzyła się z wicemistrzem Polski - JKH GKS-em Jastrzębie - i miała problemy, głównie z wyprowadzeniem krążka z własnej tercji, a także z oddawaniem strzałów.

- Wraz z trenerem Olegiem Małaszkiewiczem, zwracaliśmy uwagę naszym zawodnikom, żeby traktowali sytuacje, które sobie wypracują, jako ostatnie w życiu. Niestety, nie udało się ich wykorzystać - powiedział Marek Górecki, drugi szkoleniowiec beniaminka.

Pracy było dużo

W Jastrzębiu Zdroju, przez sześćdziesiąt minut, torunianie oddali zaledwie 11 celnych strzałów na bramkę gospodarzy. Dawida Zabolotnego, golkipera JKH GKS-u, nie pokonali ani razu. O wygranej mogli więc zapomnieć, tym bardziej, iż stojący na drugiej połowie lodowiska Michał Plaskiewicz, miał pełne ręce roboty.

- Mecz był trudny, ale tego się spodziewaliśmy - stwierdził toruński golkiper. - Pracy miałem dużo, ale nie było źle.

O postawę bramkarzy Nesty Mires, po dwóch sezonach spędzonych w półamatorskiej pierwszej lidze, w klubie nieco się obawiano. W inauguracji ekstraligowego sezonu „Plaster” okazał się jednak najsilniejszym punktem ekipy beniaminka. Z 45 celnych strzałów jastrzębian, obronił 41 i to dzięki jego postawie torunianie długo nie tracili dystansu do wicemistrzów Polski.

Bez trzech napastników

W piątek beniaminek będzie mieć okazję do poprawki. Na Tor-Torze, w pierwszym w tym sezonie meczu domowym, zmierzy się z brązowym medalistą poprzednich rozgrywek - Podhalem Nowy Targ.

Do starcia z Szarotkami torunianie przystąpią osłabieni. Ze składu, na dwa tygodnie, wypadł bowiem Łukasz Chrzanowski, który w Jastrzębiu Zdroju nabawił się urazu barku.

Wszystko wskazuje na to, że szybko nie wróci także Łukasz Zachariasz, który podczas przedsezonowych sparingów na Białorusi został trafiony krążkiem w twarz. Złamana kość policzkowa nie zrasta się tak szybko, jak się tego spodziewano.

Nadal nie ma również zgody na to, aby w barwach Nesty Mires wystąpił Bartosz Fraszko, który cały czas trenuje z toruńską drużyną. Działacze Cracovii, jego poprzedniego klubu, przekazali informację, iż nie wydadzą utalentowanemu młodzieżowcowi listu czystości. Jedyną możliwością pozyskania wychowanka Sokołów pozostaje więc transfer definitywny.

- Dlatego szukamy pieniędzy, aby wykupić Bartka - powiedział Bogdan Rozwadowski, prezes toruńskiego klubu. - W te poszukiwania aktywnie włączył się też, Adam Fraszko, ojciec Bartka. Liczymy, że uda nam się zebrać odpowiednią kwotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska