Internetowi naciągacze podszywają się pod policję

Na monitorze pojawia się nagle policyjne logo i informacja o blokadzie komputera z powodu rzekomego naruszenia prawa. Sprzętu jednak nie unieruchamia policja, tylko wyjątkowo złośliwy wirus.

Pan Andrzej, doradca finansowy z Torunia przeżył szok, gdy podczas pracy na jego laptopie wyświetlił się niespodziewany komunikat. Nadawcą miała być Komenda Powiatowa Policji z Sępólna Krajeńskiego, która przyłapała naszego Czytelnika na korzystaniu z niedozwolonych treści.

- Całe oprogramowanie mam legalne, nie wchodzę na strony „dla dorosłych”, nie popełniam przestępstw w sieci - opowiada mężczyzna. - Tymczasem zażądano ode mnie 300 zł za odblokowanie komputera. W innym razie miała mnie spotkać odpowiedzialność karna.<!** reklama>

Jak się okazuje, pan Andrzej nie był jedyny.

- Dyżurni sępoleńskiej policji odbierają dziennie kilkadziesiąt telefonów od osób z całej Polski, które stały się celem wirusa komputerowego. Staranność witryny opatrzonej w logo sępoleńskiej policji może wprowadzić w błąd wielu internautów. Jednak to działanie nie jest w żaden sposób przez nas firmowane - tłumaczy w specjalnym komunikacie Krzysztof Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie Krajeńskim.

Za odblokowanie komputera hakerzy chcą pieniędzy - czasem w złotówkach, czasem w euro. Pan Andrzej nie zamierzał płacić. Udał się więc do zaprzyjaźnionego informatyka, który przywrócił sprawność laptopowi.

- Powiedział, że jestem dziesiątą osobą, która przychodzi z tym problemem - dodaje Czytelnik.

Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji, nie potrafi powiedzieć, czemu hakerzy wybrali akurat Sępólno.

- Być może chodziło o wielkość jednostki bądź miejscowości - tłumaczy. - Niestety, nie jesteśmy w stanie określić liczby przyjętych w tej sprawie zgłoszeń, gdyż jest to kwalifikowane jak każde inne oszustwo. Mogę jedynie stwierdzić, że w kujawsko-pomorskiem były takie zgłoszenia.