Oto, co mówił po meczu menedżer toruńskiej drużyny:
- Czasami w żużlu człowiek traci wiarę w to, że praca przyniesie efekt, a tu się „zapaliło”. Przed sezonem umawiałem się na pewne rzeczy z Adamem Krużyńskim. W sporcie wszędzie są tandemy i ja też potrzebuję kogoś, kto zawsze szepnie z tyłu coś do ucha. Taka osoba, która rozumie żużel i myśli podobnie jak ja, jest bardzo ważna. Dziękuję więc Adamowi, jak i państwu Termińskim. Pani Ilona wspiera mnie cały czas mentalnie, jak to kobieta: i przytuli i podniesie na duchu. Poświęciła mi dużo czasu na rozmowy, bo moja siła mentalna przekłada się na zespół. Muszę też powiedzieć, że dwa czy trzy dni temu dostałem o 6:20 rano wiadomość od Jacka Holdera, który napisał mi, że się martwi, bo słyszy, że ja się już nie uśmiecham i na zawodach młodzieżowych byłem jak struty. Jack napisał, że mam się nie przejmować tylko robić swoje, a oni jako zawodnicy też zrobią swoje. Dodał, że zawodnicy chcą ze mną pracować nadal, napisał też „Keep smiling!”. Jeśli o 6.20 dostaje się taką wiadomość od chłopaka, którego udało mi się zaszczepić na ten grunt i do którego mam ogromny sentyment… Proszę zwrócić uwagę, gdy Jack jest szybki to wygrywamy mecze. Nie działamy jednak w ciemno. Ze sprzętem nie zawiódł nas Ryszard Kowalski, który zaopatruje nas w sprzęt najwyższej klasy. Fajnie, że odzyskujemy wiarę w to, że praca przynosi efekty.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?