Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak odebrać przesyłkę za kogoś, kto już nie żyje?

Redakcja
Sytuacja, którą zgłoszono podczas naszego redakcyjnego dyżuru, przypomina nieco opowieść z filmów Stanisława Barei, ale nikt w tej sytuacji nawet nie myśli o tym, aby się uśmiechnąć.

Sytuacja, którą zgłoszono podczas naszego redakcyjnego dyżuru, przypomina nieco opowieść z filmów Stanisława Barei, ale nikt w tej sytuacji nawet nie myśli o tym, aby się uśmiechnąć.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194358" sub="Matka zmarłego Krzysztofa pokazuje jego dowód osobisty. Fot.: Jacek Smarz">

W Lubiczu Dolnym jest tylko jeden Urząd Pocztowy. To właśnie w nim państwo Łączkowscy usłyszeli od pracownicy poczty przyjmującej ich przy okienku, że mimo posiadania awiza nie mogą odebrać żadnej przesyłki za swojego syna. Nie ma na to wpływu nawet fakt, że ich syn nie żyje. Zmarł po ciężkiej chorobie 23 lipca tego roku. - W Urzędzie Pocztowym w Lubiczu są nieustępliwi. Co mamy zrobić? - pytają załamani rodzice.<!** reklama>

Co zrobić z awizem?

- Nie mieszkaliśmy razem, bo syn miał własne mieszkanie. Mógł mieć swoje tajemnice. Boimy się, że teraz spadną na nas jakieś dodatkowe zobowiązania finansowe. Może to jakieś aktualne albo zaległe rachunki? Kto wówczas zapłaci za odsetki, które przez ten czas urosną? - tłumaczy Ryszard Łączkowski. - Jego mieszkanie zostało już zdane i wprowadzili się do niego nowi lokatorzy. Pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie przychodziła tam jakaś korespondencja. Nie wiemy nawet, czego dotyczy to awizo.

Co ciekawe, w Urzędzie Pocztowym w Lubiczu Dolnym państwo Łączkowscy wylegitymowali się oraz przedstawili akt zgonu syna. Nic to im jednak nie pomogło. - Usłyszeliśmy jeszcze, że przesyłka zostanie wysłana po raz kolejny... na ten sam adres. Przecież to jakiś totalny absurd - opowiadają Łączkowscy.

Nietypowa sprawa

Sprawę skierowaliśmy bezpośrednio do centrali w Warszawie, gdzie zajęli się nią pracownicy biura prasowego Poczty Polskiej, co nie okazało się, wbrew pozorom, łatwym zadaniem. - To dość nietypowa sprawa. Gdyby syn państwa Łączkowskich mieszkał przed śmiercią pod tym samym adresem, to nie byłoby żadnego problemu. Z uwagi na zgon nie może również stworzyć żadnego pełnomocnictwa dla rodziców. Naprawdę, nie jest to takie proste od stronę formalnej i obowiązujących przepisów, ale postaramy się podejść indywidualnie do tej sprawy - zapewnia Tomasz Borowski z biura prasowego Poczty Polskiej. - Muszę się jednak najpierw skonsultować z biurem prawnym, które jest dla nas wyrocznią w takich sprawach - dodaje Tomasz Borowski. - Na pewno postaramy się pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska