Mało kto zdaje sobie sprawę, że produkcja pierników uzależniona jest od sezonu. Zbliża się zima - na linii królują produkty w czekoladzie. Latem? Zwiększa się produkcja wyrobów w glazurze.
[break]
Choć do Wigilii jeszcze daleko, to w „Koperniku” czuć już klimat świąt Bożego Narodzenia. Do fabrycznych magazynów trafiają bowiem pierwsze palety pierników w kształcie choinek i Świętych Mikołajów.
Zanim zostały starannie opakowane i ułożone w kartonach, musiały przejść długą drogę. Jej początek to wyrób ciasta, które musi później odpowiednio długo poleżakować. Ile?
- Od 3-5 dni do nawet roku. Im dłużej, tym lepiej - zdradza Krystyna Małek, która jest głównym technologiem w fabryce. - Wszystko jest uzależnione od rodzaju produktu.
Podróż na taśmie
Później praca idzie już taśmowo. Ciasto piernikowe - wzbogacone wodą i spulchniającymi dodatkami - trafia na walec, a następnie pod wycinak.
Bach! I zamiast jednego rozwalcowanego płatu, mamy oto nagle na taśmie kilkadziesiąt znajomych kształtów. To, co zostaje po ich wykrojeniu, z powrotem wędruje pod walec. I tak aż do wyczerpania piernikowej masy. Co z uformowanym ciastem? Na taśmie wjeżdża do kilkunastometrowego długiego pieca, w którym poddawane jest działaniu zmiennej temperatury. Później chłodzenie.
- Proszę, można posmakować... Na tym etapie odbywa się pierwsza kontrola jakości. Bada się pulchność, kruchość... - mówi Anna Kowalska, która jest dyrektorem produkcji.
W FC Kopernik pracuje już od 27 lat. Krystyna Małek od 25 lat. Na pytanie, czy po tak wieloletnim obcowaniu z piernikami mają jeszcze ochotę zajadać się nimi w domu, obie jak na zawołanie odpowiadają twierdząco.
- A co ciekawe, przed podjęciem pracy w fabryce, nie przepadłam nawet za słodyczami - mówi Krystyna Małek.
Wystudzona rzeka poukładanych na taśmie pierników sunie do czekoladowej kąpieli. Z kratki, na której obciekają z czekoladowej masy, wędrują dalej. Przy taśmie same kobiety. - Dlaczego? - pytamy.
- Mają lepsze zdolności manualne - odpowiada Anna Kowalska.
Każdemu etapowi produkcji towarzyszy charakterystyczny piernikowy zapach. Od momentu walcowania ciasta do pakowania gotowych katarzynek mija około 30 minut.
Receptura?
- Najbardziej fascynującą rzeczą jest w niej to, że tak długo przetrwała bez zmian - mówi Przemysław Myśliwy, prezes Kopernika.
Sekret przepisu
Oryginalny skład pierników zna w firmie zaledwie dziesięć osób.
- Zawierają łatwo przyswajalne cukry, mąkę, miód oraz trzymaną w tajemnicy mieszankę przypraw korzennych. I żadnego tłuszczu
- mówi Anna Kowalska. - Różne firmy próbowały podrobić toruńskie pierniki. I nikomu się nie udało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?