Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak powstają katarzynki? „Nowości” zaglądają na halę produkcyjną Fabryki Cukierniczej „Kopernik”

Redakcja
Przy produkcji pierników Ryszard Kuczyński, piernikarz Fot.: Grzegorz Olkowski
Przy produkcji pierników Ryszard Kuczyński, piernikarz Fot.: Grzegorz Olkowski

Mało kto zdaje sobie sprawę, że produkcja pierników uzależniona jest od sezonu. Zbliża się zima - na linii królują produkty w czekoladzie. Latem? Zwiększa się produkcja wyrobów w glazurze.
[break]

Choć do Wigilii jeszcze daleko, to w „Koperniku” czuć już klimat świąt Bożego Narodzenia. Do fabrycznych magazynów trafiają bowiem pierwsze palety pierników w kształcie choinek i Świętych Mikołajów.

Zanim zostały starannie opakowane i ułożone w kartonach, musiały przejść długą drogę. Jej początek to wyrób ciasta, które musi później odpowiednio długo poleżakować. Ile?

- Od 3-5 dni do nawet roku. Im dłużej, tym lepiej - zdradza Krystyna Małek, która jest głównym technologiem w fabryce. - Wszystko jest uzależnione od rodzaju produktu.

Podróż na taśmie

Później praca idzie już taśmowo. Ciasto piernikowe - wzbogacone wodą i spulchniającymi dodatkami - trafia na walec, a następnie pod wycinak.

Bach! I zamiast jednego rozwalcowanego płatu, mamy oto nagle na taśmie kilkadziesiąt znajomych kształtów. To, co zostaje po ich wykrojeniu, z powrotem wędruje pod walec. I tak aż do wyczerpania piernikowej masy. Co z uformowanym ciastem? Na taśmie wjeżdża do kilkunastometrowego długiego pieca, w którym poddawane jest działaniu zmiennej temperatury. Później chłodzenie.

- Proszę, można posmakować... Na tym etapie odbywa się pierwsza kontrola jakości. Bada się pulchność, kruchość... - mówi Anna Kowalska, która jest dyrektorem produkcji.

W FC Kopernik pracuje już od 27 lat. Krystyna Małek od 25 lat. Na pytanie, czy po tak wieloletnim obcowaniu z piernikami mają jeszcze ochotę zajadać się nimi w domu, obie jak na zawołanie odpowiadają twierdząco.

- A co ciekawe, przed podjęciem pracy w fabryce, nie przepadłam nawet za słodyczami - mówi Krystyna Małek.

Wystudzona rzeka poukładanych na taśmie pierników sunie do czekoladowej kąpieli. Z kratki, na której obciekają z czekoladowej masy, wędrują dalej. Przy taśmie same kobiety. - Dlaczego? - pytamy.

- Mają lepsze zdolności manualne - odpowiada Anna Kowalska.
Każdemu etapowi produkcji towarzyszy charakterystyczny piernikowy zapach. Od momentu walcowania ciasta do pakowania gotowych katarzynek mija około 30 minut.

Receptura?

- Najbardziej fascynującą rzeczą jest w niej to, że tak długo przetrwała bez zmian - mówi Przemysław Myśliwy, prezes Kopernika.

Sekret przepisu

Oryginalny skład pierników zna w firmie zaledwie dziesięć osób.

- Zawierają łatwo przyswajalne cukry, mąkę, miód oraz trzymaną w tajemnicy mieszankę przypraw korzennych. I żadnego tłuszczu
- mówi Anna Kowalska. - Różne firmy próbowały podrobić toruńskie pierniki. I nikomu się nie udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska