Jeszcze przed sezonem grzewczym lokatorzy mieli kilka kresek zużytej energii

Zdaniem Spółdzielni Mieszkaniowej rachunki za ciepło dzielone są sprawiedliwie zgodnie ze wskazaniem liczników na węźle

Trzy kreski niezgody

W największej spółdzielni mieszkaniowej w Grudziądzu od niedawna ruszył sezon grzewczy. Tymczasem lokatorzy już boją się wysokich rachunków za ciepło.

Obawy mieszkańców związane są ze wskaźnikami na odczytnikach ciepła, które są przy kaloryferach. W poprzednich latach znajdujące się w nich kapilary miały na początku sezonu wskaźnik zerowy. Teraz u progu sezonu juz wskazują kilka kresek. Wygląda to tak, jakby w lipcu czy sierpniu kaloryfer był włączony.

- Jak założyli mi w maju nowy odczytnik było zero, teraz mam trzy kreski, a kaloryfera jeszcze nie zdążyłam włączyć, bo mieszkanie mam bardzo ciepłe a poza tym nawet zimą rzadko się dogrzewam. Nie mogę spać ,gdy jest ciepło - mówi Maria Jabłońska mieszkanka bloku na osiedlu Rządz. - Takie same wskaźniki mają sąsiedzi i maja rodzina przy ul. Gąsiorowskiego 2, Sujkowskiego 2 i 4 i na Derdowskiego 4. Dlaczego nie ma zapasu płynu, który topi się przez całe lato od słońca.

Z podobnymi pytaniami zwracali się do naszej redakcji mieszkańcy innych osiedli. Problem jest szeroki i powraca co jakiś czas jak bumerang, bo Spółdzielnia Mieszkaniowa ma w swoich zasobach 14,5 tysiąca mieszkań.

- Kaloryfery są zimne mimo to, że już grzeją - mówi Teresa ( nazwisko do wiadomości). Jeszcze nie odkręciłam kaloryferów, a wszędzie mam już nabite 2,5 kreski. Inna sprawa, że kaloryfer mam popsuty, bo grzeje tylko do kapilary a kolejne żeberka są zimne. Gdyby w przyszłym roku, gdy spółdzielnia będzie robić odczyty odjęli nam te kilka kresek, to rozumiem, a tak będziemy płacić za energię. W ubiegłym roku cztery miesiące zimą byłam we Włoszech i musiałam dopłacić za ogrzewanie, a mieszanie stało puste. Coś w tych odczytach nie jest w porządku.

Mieszkańcom nie podoba się też fakt, ze w tym roku nie otrzymali pokwitowania ze spisanym odczytem po ubiegłym sezonie grzewczym. Jak to właściwie jest z liczeniem kresek na czytniku, który każdy lokator ma w swoim mieszkaniu? Wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Lucjan Zubrzycki uspokaja, że stopiona kapilara latem nie wpłynie na rachunki za ciepło.

- Jedna czy dwie kreski na kaloryferze nie przekładają się w żaden sposób na pobraną ilość ciepła, bo do tego służy licznik ciepła na węźle - mówi wiceprezes. - Ile mieszkańcy będą musieli zapłacić za ciepło nie ma związku z tym ile kresek odparuje na podzielnikach przy kaloryferach. Rachunek wynika z faktur wystawionych przez OPEC do Spółdzielni Mieszkaniowej, a te są na podstawie licznika ciepła zamontowanego na węźle. Ten licznik nie wie czy na grzejnikach wiszą podzielniki czy nie. On wskazuje ile ciepła popłynęło do bloku lub kilku budynków. Suma rachunków dzielona jest na wszystkie kreski w mieszkaniach i w ten sposób liczona jest cena jednej kreski.

Zdaniem spółdzielni każdy lokator zapłaci tylko za własne zużycie ciepła. A co z ciepłem, które ucieka na łączach, przekaźnikach i tym za które nie płacą dłużnicy? Spółdzielnia płaci regularnie wszystkie rachunki za zamówioną energię do OPEC -u.