Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jojarz z Rubinkowa zbiera kasę na start w mistrzostwach świata

Michał Malinowski
Mateusz Mendyka ze swym jojo podczas jednego z pokazów
Mateusz Mendyka ze swym jojo podczas jednego z pokazów Sławomir Kowalski
Mateusz Mendyka nie pojechał na mistrzostwa Europy w jojo do Budapesztu, bo nie miał za co. Pieniądze na wyjazd na światowy czempionat, który w sierpniu odbędzie się w Pradze, postanowił uzbierać sam.

Mateusza Mendykę można spotkać na ulicy Szerokiej w Toruniu, z bomboxem i jojo w dłoniach. Na ziemi leży czapeczka, a tuż obok niej kartonik z napisem „Zbieram na Mistrzostwa Świata”. Jojarze z całego świata zjadą się do Pragi na początku sierpnia, by rywalizować o miano najlepszego. Aby móc zrealizować swoje marzenia, 19-latek z Torunia potrzebuje około 2 tysięcy złotych.
[break]
Pod koniec lutego Mateusz chciał jechać do Budapesztu, gdzie odbywały się mistrzostwa Europy. Nie było mu to jednak dane. Powód, jak zwykle ten sam - brak pieniądze.
- Bardzo mi zależało, żeby tam być. Miałem przygotowany naprawdę fajny występ pod muzykę - mówi Mateusz Mendyka. - Nie było mnie stać na czterodniowy wyjazd, więc poprosiłem o pomoc w jego dofinansowaniu prezydenta Torunia. Niestety, spotkałem się z odmową, ponieważ zgłosiłem się jako osoba fizyczna. Poza tym pieniądze na sportowców zostały już wcześniej przydzielone. Stwierdziłem, że zrobię wszystko, by pojechać na mistrzostwa świata. Fundusze na ten wyjazd uzbieram sam, dlatego też postanowiłem wyjść z jojo i boomboxem na Szeroką. Jestem w szoku, jacy ludzie potrafią być hojni. Na początku się wstydziłem. Najgorzej było się przełamać.
Przygoda Mateusza Mendyki z jojo zaczęła się cztery lata temu i to dość nietypowo. Wszystko jest zasługą kolegi Pawła, który zaraził 19-latka swoją pasją.
- Pamiętam, gdy kolega opowiadał, że kupił sobie jojo za 70 zł. Robiąc projekt do szkoły pokazał mi, na czym to polega. Po kilku dniach zainwestowałem w swoje jojo - dodaje Mateusz Mendyka. - Szkoda, że teraz nie działa na tym polu tak aktywnie jak ja. Wiele osób pytało, czy mnie to nie nudzi. Nie podchodzę do tego w ten sposób.
Jak podkreśla 19-latek z Rubinkowa, dobry jojarz to taki, który ma szeroką paletę tricków. Efektownych tricków nie byłoby jednak bez kreatywności.
- W jojo zawodnicy oceniani są za swoje wymyślone tricki. Z każdym dniem przychodzi nowy pomysł i tak naprawdę ogranicza nas tylko wyobraźnia. Wiadomo, od czegoś trzeba zacząć. Na początek dobrym rozwiązaniem jest znalezienie w internecie kilku ciekawych poradników - radzi nastolatek.
A jak wygląda trening takiego zawodowca jak Mateusz? Otóż z reguły organizuje go sobie sam - jak mówi - „odpalając” muzykę w pokoju. Ostatnio trening połączył też z występami na ulicy.
- Tak naprawdę można się nauczyć tylko podstaw jojo, z których później wymyśla się własne tricki. Po kilku miesiącach da się zauważyć pewne efekty - twierdzi.
Niedawno Mateusz Mendyka wrócił z zawodów rozgrywanych w Łowiczu, gdzie zajął drugie miejsce. W Toruniu od czasu do czasu można go też spotkać na pokazach w szkołach czy w trakcie przerw podczas meczów koszykówki. Miał też epizod w telewizyjnym show „Mam talent”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska