Sala toruńskiego Dworu Artusa nie pomieściła wszystkich chętnych, którzy w niedzielę wieczorem przyszli spotkać się z Andrzejem Dudą.
[break]
Przez trzy dni, od piątku do niedzieli, kandydat PiS na prezydenta odwiedził Bydgoszcz, Włocławek, Grudziądz, Chełmno, Lipno, Rypin, Brodnicę, Wąbrzeźno, Golub-Dobrzyń, a na zakończenie Toruń, gdzie mimo spóźnienia powitała go burza oklasków. Brawa pojawiały się podczas jego wystąpienia jeszcze wielokrotnie. Zdaniem sympatyków PiS, rosną szanse na drugą turę.
Nie chce być strażnikiem
- Dla mnie niezwykle ważnym elementem toczącej się kampanii wyborczej jest kontakt z moimi rodakami, bezpośrednie spotkania, tam, gdzie oni mieszkają - podkreślał Andrzej Duda.
Jego zdaniem po pięcioletniej prezydenturze Bronisława Komorowskiego Polska potrzebuje zmiany i bardziej energicznych działań.
- To nie jest prawda, że prezydent RP jest strażnikiem żyrandola. To kłamstwo, które Donald Tusk wmawiał Polakom, po to, żeby niszczyć polską prezydenturę, która wówczas sprawowana była przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Niestety, prezydent Bronisław Komorowski bardzo przywiązał się do słów swojego partyjnego kolegi i te ostatnie pięć lat to była prezydentura realizowania interesów jego formacji. To była prezydentura, która nie brała w ogóle pod uwagę potrzeb społecznych - uważa kandydat PiS.
Według niego prezydent powinien bronić społeczeństwa przed niekorzystnymi zmianami, a tymczasem Bronisław Komorowski nie zawahał się przed podpisaniem ustawy podnoszącej wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 lat.
- Czy to było sprawiedliwe? - pytał Andrzej Duda, który uważa, że wpływów do budżetu trzeba było szukać gdzie indziej i przypomniał, że w wyniku błędów popełnionych przy budowie autostrad zmarnowano 20 miliardów złotych. - Ludzie starsi, ludzie chorzy odchodzą od okienek w aptece, nie zrealizowawszy recept. Co prezydent zrobił dla tych ludzi, którym żyje się coraz gorzej?
Zawrócić z równi pochyłej
Kandydat PiS relacjonował także swoje spotkania z wyborcami w małych miejscowościach, gdzie jedynym pracodawcą pozostał urząd gminy lub starostwo powiatowe, bo zakłady pracy upadły. Jego zdaniem w szczególnie trudnej sytuacji są młodzi ludzie, którym mówi się, że granice są otwarte i można przecież wyjechać, zamiast zapewnić im godziwą pracę.
Andrzej Duda zadeklarował, że zamierza powołać złożoną z ekspertów Narodową Radę Rozwoju. Wypracowane strategie chce wprowadzać w życie w gospodarce, służbie zdrowia i edukacji.
- Powstaną projekty ustaw, czy się to wielkim mediom i elitom będzie podobało, czy nie. Musimy dorównać do średniej w krajach starej Unii. Potrzebna jest zmiana władzy, żeby zawrócić Polskę z równi pochyłej - przekonywał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?