Kąpieliska na miarę Wodnika raczej nie będzie

Pogoda zmusza nas do poszukiwania ochłody, najlepiej nad wodą, ale nie każdy może sobie pozwolić na wyjazd nad jezioro. Torunianie narzekają na brak kąpielisk pod gołym niebem, kąpią się nawet w fontannie Cosmopolis. Jest szansa na nowe baseny?
[break]
Wszystko będzie zależało od tego, czy w budżecie znalazłyby się pieniądze na taki cel. Kolejna sprawa, jak takie miejsce miałoby wyglądać, bo to determinuje koszty. Powstaje też pytanie o rzeczywiste zainteresowanie mieszkańców. Osobiście optowałbym raczej za rozbudową istniejącego już obiektu na Skarpie.
A może błędem było zamknięcie „Wodnika”, który ściągał nie tylko torunian, ale i turystów? Jakie są szanse na powstanie takiego basenu?
Na pewno potrzebne byłyby ogromne środki. Tymczasem basen o takim, jak na Skarpie, standardzie do drogich nie należy. Tamtejszy kompleks kosztował relatywnie niewiele, bo 1,2 mln złotych. Dobudowanie kolejnego to koszty rzędu 400-500 tys. zł. Mielibyśmy około 1 tys. mkw. lustra wody. O ile dobrze pamiętam, ten na „Wodniku” miał 1,3 tys. mkw. Myślę, że rozbudowa basenu na Skarpie wystarczyłaby na zaspokojenie potrzeb na te 2,5 miesiąca naszego prawdziwego lata. Jako wieloletni szef „Wodnika” mogę powiedzieć, że chętnych do takich kąpieli pod chmurką brakuje już przy ok. 23 stopniach C. Tymczasem wyższe temperatury występują u nas stosunkowo krótko. Pytanie, czy w związku z tym warto wydawać olbrzymie sumy na obiekt typu „Wodnik”.
Czy w takim razie nadal poważnie rozważa się budowę krytego aquaparku?
Nic na ten temat nie wiem. My, jako MOSiR, zajmujemy się teraz innym zadaniem, modernizacją basenu przy ul. Bażyńskich. Chcemy podnieść jego standard do wyższego niż ma obecnie „Olender”. Mówimy tu o latach 2015-2017.
Co w takim razie pozostaje tym, którzy chcą skorzystać z kąpieli?
Do wyboru jest szeroka oferta. Można korzystać z basenów na Skarpie, na ul. Hallera i od sierpnia na ul. Bażyńskich.