Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kartony butelek w drugim pokoju

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Policja przyjmuje, że przyczyną pożaru na ulicy Matejki w Toruniu było zaprószenie ognia. Nie można wykluczyć żadnej wersji. Również tej z zaśnięciem z papierosem. Trwa śledztwo.

Policja przyjmuje, że przyczyną pożaru na ulicy Matejki w Toruniu było zaprószenie ognia. Nie można wykluczyć żadnej wersji. Również tej z zaśnięciem z papierosem. Trwa śledztwo.

Wiadomo, że przyczyna wczorajszego pożaru musiała znajdować się w środku mieszkania. Było zbyt dobrze zabezpieczone, żeby ktoś z zewnątrz mógł je podpalić. Gdyby nawet pożar wywołał niedopałek papierosa, to i tak wczoraj nie udałoby się go odnaleźć. Wnętrze pokoju, w którym znaleziono zwłoki, spłonęło całkowicie. Ogień miał co trawić, ponieważ pokój wykończony był boazerią.

- Założono w tym mieszkaniu rolety, żeby nie było widać, co dzieje się w środku - mówił nam wczoraj jeden z sąsiadów.

Opinie na temat mieszkających na parterze mężczyzn były podzielone. Wielu nie miało do nich żadnych zastrzeżeń. - Ten, który zginął, był bardzo uczynny, nie mogę o nim złego słowa powiedzieć. Mieszkał tu od 30 lat, w lipcu miał urodziny - mówił lokator z ostatniego piętra. Sam najadł się wczoraj wiele strachu. Nie bał się o siebie, ale o schorowaną żonę, która sama nie dałaby rady zejść na ulicę, gdyby ogień się rozprzestrzenił i trzeba byłoby ewakuować wszystkich lokatorów.

<!** reklama>Także inni sąsiedzi nie wypowiadali się źle o mieszkańcach parteru, ale przyznawali, że nie byli oni abstynentami.

Taką opinię zdawały się potwierdzać pierwsze relacje z miejsca zdarzenia. Mówiono, że doszło do pożaru, ponieważ lokator z Matejki przelewał jakiś alkohol z plastykowych pojemników. Okazało się potem, że nie jest to do końca prawdą, ale alkohol z niewiadomego źródła w mieszkaniu znaleziono.

- Znajdował się w drugim pokoju, który nie został bezpośrednio dotknięty ogniem. Nie zapalił się i nie był przyczyną pożaru - mówi Artur Rzepka z toruńskiej policji. - Było tam jednak kilkadziesiąt plastykowych butelek, znajdujących się w kilku kartonach.

Policja znalazła ponad sto litrów cieczy, która została przekazana do badań. Rodzina ofiary nie chciała wczoraj wypowiadać się na temat pożaru i zmarłego. Przyczyny pożaru bada policja, która obecnie czeka na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska