Katarzynka w czerni

Zmarła prof. Regina Smendzianka, wybitna pianistka, torunianka. W toruńskiej Piernikowej Alei Gwiazd jest jej Katarzynka.

<!** Image 2 align=right alt="Image 179183" >„Co się tyczy tak zwanej muzycznej kariery, wydaje mi się, że jej atrakcyjność tkwi w umiłowaniu muzyki. To nieprzezwyciężony przymus wewnętrzny, nakazujący artyście oddanie się tej jedynej, wybranej dziedzinie sztuki. Nie można tego porównać z żadnym innym sukcesem, na przykład bogactwem materialnym”.

Tak o muzycznym powołaniu Regina Smendzianka mówiła w wywiadzie dla „Nowości” dziewięć lat temu. Przyjechała tu wówczas, by jako jurorka oceniać młodzieżowe i dziecięce duety fortepianowe i dać towarzyszący konkursowi koncert.

<!** reklama>Do Torunia wracała chętnie. To tu się urodziła, spędziła dzieciństwo, tu rozpoczęła naukę gry na fortepianie i w wieku ośmiu lat zadebiutowała na scenie. Wspominała swe pierwsze występy - w Dworze Artusa, gdzie przed wojną mieściło się konserwatorium muzyczne, do którego uczęszczała. Występowała potem na całym świecie z towarzyszeniem świetnych orkiestr pod batutą najwybitniejszych dyrygentów.

Była laureatką pierwszego powojennego Konkursu Chopinowskiego, a po latach jego jurorką. Uznawano ją za wybitną chopinistkę. Chopina nie tylko grała, pisała też o tym, jak go grać. Jej książkę przetłumaczono nawet na chiński. Jako profesor muzycznych uczelni - a przez pewien czas również rektor warszawskiej akademii - była mistrzynią wielu pianistów. Powołała fundację, która m.in. kupowała instrumenty dla wybitnie zdolnej młodzieży.

Swoim autorytetem wspierała budowę nowej siedziby dla Zespołu Szkół Muzycznych w Toruniu. A kiedy stanęła na Wrzosach nowa sala koncertowa, nie omieszkała przysłać do Torunia gratulacyjnego listu.

Prof. Regina Smendzianka zmarła w czwartek. 9 października obchodziłaby 87. urodziny.