MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kibice przechodzą samych siebie

Redakcja
Dawid Zamiatowski, kapitan Elany Toruń liczy, że jego drużyna w każdym meczu będzie walczyć o zwycięstwo od pierwszej do ostatniej minuty
Dawid Zamiatowski, kapitan Elany Toruń liczy, że jego drużyna w każdym meczu będzie walczyć o zwycięstwo od pierwszej do ostatniej minuty Sławomir Kowalski
Rozmowa z Dawidem Zamiatowskim, kapitanem trzecioligowej Elany Toruń, która walczy o utrzymanie w rozgrywkach.

Na początek rundy wiosennej zremisowaliście z Nielbą Wągrowiec i Pogonią Mogilno. Atmosfera w szatni nie była najlepsza. Przeprowadziliście między sobą męskie rozmowy?
Usiedliśmy z kolegami w szatni i wypiliśmy po piwie. Porozmawialiśmy sobie szczerze. Każdy przedstawił swój punkt widzenia. Dzięki temu spotkaniu stres minął. Było wywarte na nas wielkie ciśnienie. Wszyscy mieli spore oczekiwania. Byliśmy mocno spięci i inauguracja nie wypadła najlepiej. Rozmowa była niezbędna. Od razu widać, że pomogła. Najpierw pokonaliśmy Cuiavię Inowrocław, a później Grom Plewiska. Szczególnie w tym ostatnim meczu pokazaliśmy dobrą grę, taką, jak w meczach kontrolnych.
Te zwycięstwa diametralnie zmieniły sytuację w szatni. Pójdziecie za ciosem?
Liczymy na to. Nie chcę umniejszać klasy Cuiavii, ale Grom nie był już zespołem „ogórkowym”. W potyczce z zespołem z Plewisk było widać naszą przewagę. Wygraliśmy tylko 1:0, a powinniśmy strzelić więcej goli. Zastanawiam się, dlaczego zagraliśmy tak nieskutecznie. Widać, że mamy „parcie” na grę ofensywną. Ostatnie wygrane dały nam naprawdę dużo.
[break]
Jak kapitan Elany oceni zimowe wzmocnienia drużyny?
Dzięki nim mamy bardzo szeroką i mocną kadrę. Zawodnik z każdej pozycji ma zmiennika, który nie jest od niego gorszy. Dzięki temu jest rywalizacja o miejsce w składzie. Zresztą widać to przed meczami. Trener zawsze dokonuje dwóch-trzech zmian w wyjściowej jedenastce. Tak powinno być. Szkoleniowiec ma bogactwo piłkarzy, więc nie mamy prawa do narzekania.
Wielu obserwatorów uważa, że Elana dawno nie miała napastnika takiego, jak Kirył Szrejtar, który do drużyny dołączył przed rundą wiosenną.Trudno się z tym nie zgodzić. Ostatnim świetnym napastnikiem był Dmitrij Wierstak (występował w Elanie w sezonie 2008/09 - dop. red.). Miał podobne predyspozycje do Kiryła, który ma ciąg na bramkę. Gdy dostanie piłkę, to nie cuduje. W meczu z Cuiavią strzelił dla naszej ekipy dwa gole. To bardzo dobry napastnik, który jeszcze nie raz uraduje nas swoimi trafieniami.
Po zmianach władzy w klubie czegoś wam brakuje?
Wszystko jest poukładane tak, jak powinno być. Wypłaty otrzymujemy w terminie, więc mamy skupić się tylko na treningach i na naszej grze. Po ostatnich wygranych wróciliśmy na właściwe tory. Jak to mówił wcześniej nasz kolega, Arkadiusz Czajkowski, maszyna już ruszyła i mam nadzieję, że się nie zatrzyma.
Jak przyjął Pan decyzję działaczy Fogo Luboń o wycofaniu tej drużyny z trzecioligowych zmagań?
To nie jest najlepsza informacja. Teraz rywale będą otrzymywać trzy punkty bez walki. Gdyby doszło do rywalizacji na boisku, to Fogo mogłoby sprawić kilka niespodzianek. Nie przejmujemy się tym, bo myślami jesteśmy przy sobotnim meczu z Centrą Ostrów Wielkopolski, która w tym roku wygrała wszystkie ligowe spotkania. Chcemy przerwać jej świetną serię.
Wspomniał Pan o najbliższym rywalu. Nie obawiacie się go, bo jego dorobek w rundzie wiosennej budzi szacunek
Nikogo się nie obawiamy. Nie możemy oglądać się na poczynania rywali. Musimy grać swoje i realizować założenia, które przedstawi nam trener. Z taką grą, jaką zaprezentowaliśmy w ostatnią sobotę, możemy wygrać z każdym w tej lidze. Fakt, że wyniki Centry muszą budzić szacunek. Rywale ograli wiosną dwie czołowe drużyny rozgrywek, Sokoła Kleczew i Lecha II Poznań.
Na ile kibice pomagają drużynie w rywalizacji o ligowe punkty?
W rundzie wiosennej kibice przechodzą samych siebie. Rozmawialiśmy o tym w szatni. Kilku piłkarzy przyznało, że w tak świetnej atmosferze, jaka panuje na naszych meczach, jeszcze nie grali. To coś wspaniałego. Naszym fanom należą się wielkie słowa uznania. Skromnie prosimy o więcej.
Pierwsza porażka z pewnością Was zaboli. Nie boi się Pan, że ewentualna przegrana może podciąć skrzydła drużynie?
Zdajmy sobie sprawę, że możemy nie wygrać wszystkich meczów, choć bardzo chcemy. Jeżeli przyjedzie jakieś niepowodzenie, to nie możemy się załamać. Wtedy będziemy musieli walczyć o punkty w innych spotkaniach. Przed rundą wiosenną zdawaliśmy sobie sprawę, jaką stratę musimy odrobić. Trzeba walczyć w każdym spotkaniu od pierwszej do ostatniej minuty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska