Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy wreszcie uda się zrobić porządek ze stawem na Podgórzu?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Brak części płotu przy stawie stanowi duże zagrożenie. Brzegi oczka są bowiem słabo widoczne, łatwo tam wpaść
Brak części płotu przy stawie stanowi duże zagrożenie. Brzegi oczka są bowiem słabo widoczne, łatwo tam wpaść Sławomir Kowalski
Oczko wodne przy ulicy Poznańskiej jest jednym z symboli Podgórza. Widać je na wielu zdjęciach sprzed lat, dziś natomiast jest w zasadzie niewidoczne. Zarosło, a do tego pływają w nim tony odpadów.

Problem zaśmieconego stawu obok klasztoru franciszkanów w lewobrzeżnej części Torunia opisywany był już na naszych łamach wiele razy. Teraz, wywołany przez naszą Czytelniczkę, wraca ponownie.
[break]
- Nic się nie zmienia, bałagan i wysypisko śmieci jak były, tak są - mówi jedna z mieszkanek Podgórza. - Po prostu żal na to patrzeć.
Pewnie, że żal, szczególnie jeśli się pamięta, lub na archiwalnych zdjęciach widziało, jak te miejsce wyglądało przed laty, kiedy zimą było bardzo popularną ślizgawką, a wiosną czy latem miejscem piknikowym. Można powiedzieć, że ten staw był jednym z symboli Podgórza, dziś jest jego bardzo wątpliwą wizytówką.
- Również bardzo z tego powodu boleję - mówi Szczepan Burak, dyrektor magistrackiego Wydziału Środowiska i Zieleni. - Staw nie należy jednak do miasta, więc my na jego stan nie mamy wpływu.
Nie znaczy to oczywiście, że oczko jest bezpańskie. Nic z tych rzeczy, ma swojego właściciela, a nawet kilku i jak to często bywa, gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść...

Właściciele nie kwapią się, by o swoją własność zadbać, a powinni. Zarastające bajoro jest nie tylko brzydkie, ale i niebezpieczne, przy ulicy Poznańskiej po odgradzającym go płocie w kilku miejscach pozostało jedynie wspomnienie.
Trudno zrozumieć, skąd się bierze niemoc gospodarzy tego terenu, osób zainteresowanych doprowadzeniem stawu do porządku przecież nie brakuje. W ubiegłym roku za jego sprzątanie zabrali się członkowie Stowarzyszenia Nasz Podgórz. Wydobyli na brzeg, załadowali na samochód i wywieźli na wysypisko kilkaset kilogramów odpadów. Jak widać więc, stopień zaśmiecenia nie powinien właścicieli przygniatać, przy odrobinie dobrej woli sytuację można uzdrowić, nawet specjalnie w to nie inwestując. Trzeba jednak tego chcieć.
- W tym roku postaramy się pomóc w znalezieniu wyjścia z tej patowej sytuacji - mówi Wojciech Klabun ze Stowarzyszenia Nasz Podgórz.
Razem z wieloma zainteresowanymi, którzy w tej sprawie od dawna piszą i dzwonią do naszej redakcji, trzymamy kciuki. I mamy nadzieję, że niebawem, zamiast kolejny raz pisać o tym, że staw jest plamą na honorze Podgórza, będziemy mogli obwieścić, że znów stał się jego czystą oraz zadbaną wizytówką.

Czytelnicy sygnalizują
- Podczas czwartkowego dyżuru napłynęło do nas bardzo wiele sygnałów. Wszystkich w gazecie opisać się nie da, na wyjaśnienie niektórych spraw potrzeba też więcej czasu. Każdy zgłoszony problem przekazaliśmy jednak komu trzeba, część z nich będziemy się starali przedstawić w kolejnych wydaniach.
- Jedna z Czytelniczek skarżyła się, że dostała mandat parkując na słabo oznaczonym miejscu dla niepełnosprawnych przy ul. Małe Garbary. Jako osoba niepełnosprawna miała do tego prawo. Według Miejskiego Zarządu Dróg, przy Małych Garbarach nie ma jednak żadnego miejsca parkingowego dla niepełnosprawnych. Może więc chodziło o Wielkie Garbary?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska