Kierowca boi się kary. W Grudziądzu też zdjęliśmy nogę z gazu

Przypomnijmy: przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o minimum 50 kilometrów na godzinę skutkuje utratą prawa jazdy na trzy miesiące. W kraju nie brakuje sytuacji, w których w ten właśnie sposób kierowcy są karani. Choć ogólnie widać poprawę.

- Czy to w poszczególnych miastach, czy nawet na trasie, kiedy wjeżdża się do terenu zabudowanego, niemal wszyscy zwalniają do przepisowej prędkości - mówi Rafał Krawczyk z Grudziądza, który pracuje jako kierowca i jeździ po całej Polsce. - I dobrze, że tak jest. To powinno nauczyć nas jazdy zgodnej z przepisami. Pięćdziesiąt więcej to zdecydowanie za dużo.

Słowa kierowców potwierdzają policjanci. I ma to też odzwierciedlenie w liczbach. Jak udało nam się ustalić, w powiecie toruńskim doszło do 16 przypadków, w których za to przewinienie zatrzymano prawo jazdy. Ale grudziądzcy mundurowi jeszcze tak nie musieli interweniować.

- Wygląda więc na to, że zaostrzone prawo zadziałało. Zobaczymy tylko na jak długo - mówi podinsp. Marek Mitura, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego grudziądzkiej komendy. - Ludzie generalnie zwolnili, co jest dobrą tendencją. Widać to w wielu miastach. Nawet mający do tej pory złą opinię warszawscy kierowcy przestraszyli się kar.

Wśród samych kierowców nie brakuje natomiast opinii, że odebranie prawa jazdy na trzy miesiące to jeszcze nie dramat.

- Ile razy w takim okresie mamy kontrole policyjne? Dałoby się jeździć bez dokumentu - twierdzi, prosząc o zachowanie anonimowości, jeden z naszych Czytelników.

- Pewnie i takich przypadków nie unikniemy, a niektórym może się udać - przyznaje szef grudziądzkiej drogówki. - Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku udziału w kolizji spowodowanej przez kogoś innego, zrodzi się takiej osobie prawdziwy problem. Jazda bez dokumentu będzie wówczas karana kolejnym wydłużeniem kary.

Niepokojące jest też to, że o ile kierowcy zdjęli nogę z gazu, to nadal nie brakuje przypadków, że wsiadają za kierownicę na podwójnym gazie. Tutaj kary zaostrzono do 5 tysięcy złotych grzywny i minimum trzyletniego okresu pozbawienia prawa jazdy.

- Od początku wprowadzenia zmian mieliśmy już kilka takich przypadków - kończy Marek Mitura.